Intuicje charyzmatycznego założyciela stały się w Księdzu Rua rzeczywistością, instytucją, organizacją, strukturą. W czasie swojej przełożeńskiej kadencji, stojącej pod znakiem wielkiego cierpienia, skonsolidował i rozwinął Dzieło salezjańskie, które, czego się obawiano, mogło nie przetrwać po śmierci założyciela; zadbał o mądrą decentralizację posługi zarządu; ożywił i rozwinął oratoria i Stowarzyszenie współpracowników.
Ks. Rua wprowadził Towarzystwo Salezjańskie na nieznane dotąd drogi: opieka nad trędowatymi, chorymi, niepełnosprawnymi... W salezjański sposób stawił czoła wyzwaniu związanym z “kwestią robotniczą”; we współpracy z wykwalifikowanymi pomocnikami rozwinął przejęte dziedzictwo wychowawcze i duchowe; stawiając na studia wyższe, odpowiednio przygotował wychowawców, na miarę czasów; powiększył obszary misyjne; dostosował wymiar społeczny salezjańskiego dzieła odpowiednio do potrzeb czasu.
O tym wszystkim można przeczytać w Materiałach dwóch Sympozjów, które zostały zorganizowane z okazji stulecia jego śmierci przez Salezjański Instytut Historyczny (ISS) i Stowarzyszenie Miłośników Historii Salezjańskiej (ACSSA).
Jego uroczystości pogrzebowe nie były mniej uroczyste i nie przybyło nań mniej osób niż w przypadku Księdza Bosko. W dniach 6-7 kwietnia 1910 r. Turyn się zatrzymał, od Rady Miejskiej począwszy, a na zakładach “Fiata” kończąc: przybył ogromny tłum (wiele tysięcy ludzi), z wieloma osobistościami – wśród których była również księżna Maria Laetitia – aby pożegnać go po raz ostatni, a z całego świata napłynęły kondolencje.
Na dzień 4 kwietnia, na zakończenie Kapituły Generalnej 28, była planowana projekcja niezwykłego filmu dokumentalnego, przybliżającego najbardziej znaczące chwile z tych dwóch dniu uroczystości pogrzebowych Księdza Rua. Ale potem pojawił się koronawirus i wszystko zostało zawieszone.
Mowa tu o prawdziwym dokumencie, z sekwencjami filmowymi nakręconymi w różnych zakątkach Valdocco, na placu Maryi Wspomożycielki, na ulicy Cottolengo… Z ruchomymi obrazami z ks. Rinaldim, ks. Barberisem, ks. Lemoyne… Znanymi twarzami, pokazanymi także na pierwszym planie, zgromadzonym tłumem... Mamy tam ówczesne społeczeństwo turyńskie utrwalone przez kamerę, która została wynajęta na ten czas nadzwyczajnych uroczystości pogrzebowych przez dalekowzrocznych salezjanów tamtych czasów (kinematografia stawiała dopiero pierwsze kroki).
Mamy nadzieję, że kiedy przejdzie koronawirus, będziemy mogli go pokazać. Bądźcie w pogotowiu.
Ks. Francesco Motto SDB
Prezes ACSSA