Kuba – “Warto rzucić ziarno”: Maykel, młody kubański salezjanin

(ANS – Camagüey) – Maykel Gómez Hernández urodził się 21 stycznia 1981 r. w Camagüey. Chociaż aktualnie jego rodzice są rozwiedzeni, miłość, której doświadczył w swojej rodzinie, wycisnęła na nim trwały ślad. 22 lipca złożył śluby wieczyste jako salezjanin. Poniżej odpowiada na niektóre z pytań, dotyczących jego życia, jego powołania i jego marzeń. 

Jak zrodziło się twoje powołanie?

Zrodziło się w parafii w La Soledad, wśród dzieci uczęszczających na katechezę. Obserwując problemy dzieci i nastolatków, którzy chodzili na katechezę, i poznając powoli Księdza Bosko, pomyślałem, że przecież również ja mógłbym czynić podobnie. Był we mnie ten mały niepokój, ale nie myślałem o życiu konsekrowanym i wstąpieniu do seminarium, chociaż gdy byłem dzieckiem, fascynowały mnie te wszystkie gesty, które kapłan wykonuje na ołtarzu. Potem spotkałem ks. Ramóna Garcíę Rampéreza, pierwszego salezjanina, jakiego poznałem, który mnie zaprosił na rekolekcje powołaniowe. I od tego wszystko się zaczęło.

Jaka była twoja droga powołaniowa?

Na początku chciałem zostać salezjaninem koadiutorem, ale potem zrozumiałem, że moje powołanie było to kapłańskie. Rozpocząłem w 1999 roku w Santiago de Cuba. Tam przebywałem cztery lata, a następnie udałem się do Republiki Dominikańskiej, gdzie wstąpiłem do nowicjatu. Z różnych powodów nie złożyłem pierwszych ślubów na koniec roku i następnych sześć lat spędziłem poza Zgromadzeniem. Powróciłem w 2009 roku jako wolontariusz, po czym na nowo wstąpiłem do nowicjatu i kontynuowałem moją formację.

Jak chciałbyś, by traktowali cię ludzie młodzi?

Jak przyjaciela, który pomaga im kroczyć drogą, iść do przodu. W Starej Hawanie miało miejsce pewne wydarzenie, które miało miejsce kilka lat temu, a które stanowi dla mnie inspirację. Kiedy przybyłem do miejscowego dzieła, grupa młodzieżowa została rozwiązana. Ponowne zbliżenie się do tych młodych, oglądanie ich, jak bardzo kochają Maryję Wspomożycielkę, dało mi do myślenia: warto się do nich zbliżyć i ich przyciągnąć. Teraz widzę, że dalej idą samodzielnie, chociaż mnie już nie ma, i to napełnia mnie radością. Tak więc twierdzę, że warto rzucić ziarno.

Jakie jest twoje salezjańskie marzenie?

Chcę kochać Jezusa każdego dnia i nadal czynić Kubę salezjańską – o czym śniło także wielu tych, których dzisiaj już nie ma.

InfoANS

ANS - “Agencja iNfo Salezjańska” - jest periodykiem wielotygodniowym telematycznym, organem komunikacji Zgromadzenia Salezjańskiego, zapisanym w Rejestrze Trybunału Rzymskiego pod nr 153/2007.

Ta witryna używa plików cookies także osób trzecich w celu zwiększenia pozytywnego doświadczenia użytkownika (user experience) i w celach statystycznych. Przewijając stronę lub klikając na któryś z jej elementów, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookies. Chcąc uzyskać więcej informacji w tym względzie lub odmówić zgody, kliknij polecenie „Więcej informacji”.