(ANS – Suva) – “Wczesnym popołudniem w dniu 20 lutego wiatr zaczął się nasilać. O zmierzchu czymś przerażającym był widok powalanych przez silny wiatr i deszcz olbrzymich drzew, łamiących się gałęzi, porywanych dachów domów, wyrywanych roślin i niszczonych domostw” – relacjonuje ks. James K. Hoe, ekonom salezjańskiej wspólnoty w mieście Suva, na Wyspach Fidżi, odnosząc się do skutków tropikalnego cyklonu o nazwie “Winston”.
“Cyklon wydawał się żyć własnym życiem, jak nigdy dotąd. Był znacznie potężniejszy od poprzednich i wiele razy nagle zmieniał swój kierunek. Został określony przez niektórych jako ‘najbardziej barbarzyński z wszystkich dotychczasowych cyklonów” – kontynuuje ten salezjanin.
Placówka salezjańska w Suva straciła trochę drzew i jest usłana wszędzie różnymi odpadkami. Jakkolwiek, gdy chodzi o znieszczenia, te są niewielkie. W niedzielę rano, po przejściu cyklonu, salezjanie udali się na okoliczne tereny, aby odwiedzić rodziny ze szkoły niedzielnej, a także dobroczyńców i przyjaciół. I chociaż w tym czasie w całym mieście Suva brakowało prądu, salezjanie pomimo tego przeprowadzili lekcje.
Obecnie odwiedzają obszary, które ucierpiały najbardziej, aby rozeznać, w jaki sposób można pomóc ludziom w odbudowie ich domów i ich życia. “Dziękujemy wam wszystkim, którzy niepokoicie się i modlicie za naród Fidżi” – mówi na koniec ks. Hoe.
Opublikowano 26/02/2016