SG – Świadectwa salezjanów w podeszłym wieku: ks. Francisco Gonçalves Lourenço

04 czerwiec 2024

(ANS – Rzym) – Portugalczyk, liczy 78 lat, ponad połowę swojego życia, bo przez 41 lat, pracował na misjach w Mozambiku. Tak w skrócie można scharakteryzować ks. Francisco Gonçalvesa Lourenço, salezjanina Księdza Bosko i misjonarza, który w maju  był jednym z uczestników Kursu dla salezjanów w podeszłym wieku “Powrót do źródła”. Jednak o księdzu Lourenço można się dowiedzieć o wiele więcej, wsłuchując się w jego świadectwo, którym się z nami dzisiaj dzieli.

“Urodziłem się w głęboko chrześcijańskiej rodzinie, jako ósmy z dziewięciorga rodzeństwa. Spośród chłopców, oprócz mnie, salezjanina, jeden został franciszkaninem, a drugi karmelitą” - powiedział na początku, przybliżając różne charyzmaty, które wzbogaciły jego rodzinę. “Mój pierwszy kontakt z salezjanami miał miejsce za pośrednictwem jednego z moich starszych braci, który uczył się w salezjańskiej szkole ‘Inmaculada Conceicão’ w Porto i kiedy przyjeżdżał do domu na wakacje, przywoził czasopisma i książki o Zgromadzeniu Salezjańskim i jego działalności, co bardzo mnie zaciekawiło”.

Dzięki “dobrej książce”, bardzo pożądanej przez Księdza Bosko, pojawił się początkowy impuls powołaniowy i w 1961 r. wstąpił do salezjańskiego aspirantatu, aby rozpocząć drogę, która trwa do dziś. W 1965 r. złożył pierwszą profesję zakonną, a w 1981 r. przyjął święcenia kapłańskie. Podczas formacji początkowej po raz pierwszy wyjechał za granicę, aż na Daleki Wschód, do Makau, gdzie przebywał przez dwa lata.

Po powrocie do kraju, już jako salezjanin kapłan, odbył odpowiednie szkolenie, aby móc uczyć literatury w szkołach, a potem będąc nauczycielem, opiekował się skautami.

Jego pragnienie wyjazdu na misje miało szansę się urzeczywistnić, gdy ośrodki religijne w Mozambiku zostały zwrócone Kościołowi, bo wcześniej zostały zarekwirowane przez reżim komunistyczny. I kiedy miejscowi biskupi poprosili salezjanów o powrót do kraju, w 1983 r. ks. Lourenço był jednym z trzech pierwszych, którzy ponownie siali ziarno charyzmatu Księdza Bosko na mozambickiej ziemi.

“Udaliśmy się tam, aby rozpocząć od nowa całą pracę, którą wcześniej musieliśmy pozostawić” - wspomina dziś salezjanin i kontynuuje: “Ale kiedy tam dotarliśmy, okazało się, że wszystko zostało zniszczone. Musieliśmy więc rozpocząć pracę w innej części kraju”. Rozdzielili się: pozostali dwaj próbowali odzyskać dawną placówkę, podczas gdy ks. Lourenço starał sie znaleźć inne miejsce pracy w Maputo.

Po tym, jak salezjanie osiedlili się na jakiś czas w Mozambiku, ci zostali poproszeni o udanie się do Moatize, “bardzo gorącego miejsca, w którym było dużo ubóstwa. Środki były również ograniczone i musieliśmy korzystać z tych samych sal na Msze św., spotkania i lekcje" – mówi dalej.

Ks. Lourenço Pomimo, pionier salezjańskiej pracy na tych ziemiach, prowadził życie bardzo proste, stale udzielając się w parafiach i na polu edukacji. Dotąd przez cały czas swojej pracy misyjnej posługiwał się tym samym językiem, którym mówił w swojej ojczyźnie, tak więc teraz największym wyzwaniem była dla niego nauka języków lokalnych, którymi posługuje się większość mieszkańców wiejskich wiosek.

“Zrozumienie lokalnego języka i kultury było dla mnie zawsze największym wyzwaniem. W Maputo mówiono w języku ronga, który nie był łatwy do zrozumienia, gdy trzeba było spowiadać… W przeciwieństwie do kombonianów, którzy pracowali blisko nas i mieli na naukę języka co najmniej rok, podczas gdy my, salezjanie, byliśmy natychmiast przeznaczani do pracy, nie mając czasu na  naukę. Dziś to podejście zostało odpowiednio zrewidowane, ale ks. Lourenço poradził sobie i z tym wyzwaniem, do tego stopnia, że mógł odprawiać Msze św. w lokalnych językach.

Obecnie pracuje w pobliżu Maputo, w mieście, które jest trochę przemysłowe, a trochę rodzajem “sypialni”. Zajmuje się formacją 15 studentów filozofii i stoi na czele wspólnoty formacyjnej jako dyrektor.

Korzystając z okazji, na bazie swojego dużego i zróżnicowanego doświadczenia ks. Lourenço, skierował również swoje przesłanie do ludzi młodych, którzy rozeznają swoje powołanie misyjne: “Moja duchowa wizja powołania misyjnego zawsze opierała się na pewnym gruncie i pytaniu, które, jak sądzę, dotyczy także innych: Bóg mnie potrzebuje. Jeśli ja nie pójdę, kto pójdzie zamiast mnie?”.

InfoANS

ANS - “Agencja iNfo Salezjańska” - jest periodykiem wielotygodniowym telematycznym, organem komunikacji Zgromadzenia Salezjańskiego, zapisanym w Rejestrze Trybunału Rzymskiego pod nr 153/2007.

Ta witryna używa plików cookies także osób trzecich w celu zwiększenia pozytywnego doświadczenia użytkownika (user experience) i w celach statystycznych. Przewijając stronę lub klikając na któryś z jej elementów, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookies. Chcąc uzyskać więcej informacji w tym względzie lub odmówić zgody, kliknij polecenie „Więcej informacji”.