Papież Benedykt XVI był wielkim obrońcą sprawy wychowania. Przez całe życie sprawował urząd nauczycielski, nauczając teologii, i zawsze inspirował się św. Augustynem, którego przesłanie obraca się wokół idei “wierzyć, aby zrozumieć i rozumieć, aby wierzyć”. Stąd też w swoim pontyfikacie często wskazywał na pilną potrzebę wychowania w prawdzie i miłości.
Aby uczcić wielki dar Benedykta XVI dla Kościoła i świata, Krajowe Stowarzyszenie Wychowania Katolickiego (ANEC) z Brazylii przeszczepiło na swój grunt niektóre z jego pomysłów dotyczących wychowania, które mogą i powinny być odczytywane w kontekście myśli papieża Franciszka, szczególnie tej związanej z Globalnym Paktem Edukacyjnym:
“Wychowanie jednak nigdy nie było rzeczą łatwą, a dziś, jak się wydaje, staje się coraz trudniejsze. Wiedzą o tym dobrze rodzice, nauczyciele, kapłani i wszyscy ci, na których spoczywa bezpośrednia odpowiedzialność wychowawcza. (...) W sposób naturalny winą obarcza się w tej sytuacji nowe pokolenia, jak gdyby dzieci, które rodzą się dzisiaj, były inne od tych, które rodziły się w przeszłości. Mówi się ponadto o «rozłamie między pokoleniami», który niewątpliwie istnieje i ma swoje znaczenie, lecz jest on raczej skutkiem niż przyczyną tego, że nie przekazuje się pewników i wartości.
(…) Może być przydatne wskazanie pewnych ogólnych warunków autentycznego wychowania. Wymaga ono przede wszystkim owej bliskości i zaufania, które rodzi miłość: mam na myśli pierwsze i podstawowe doświadczenie, jakim jest bądź przynajmniej powinna być dla dzieci miłość rodziców. Lecz każdy prawdziwy wychowawca wie, że wychowując, musi dać coś z siebie i że tylko w ten sposób może pomóc swoim wychowankom w przezwyciężeniu różnych form egoizmu, by stali się zdolni do prawdziwej miłości.
(…) Do prawdy naszego życia należy również cierpienie. Dlatego też gdy staramy się uchronić najmłodszych od wszelkich trudności i bolesnych doświadczeń, powstaje niebezpieczeństwo, że pomimo naszych dobrych intencji wyrosną na osoby słabe i małoduszne: zdolność do miłości jest bowiem związana ze zdolnością do cierpienia, i cierpienia z innymi.
I tak dochodzimy, drodzy przyjaciele z Rzymu, do najdelikatniejszego być może aspektu dzieła, jakim jest wychowanie, a mianowicie znalezienia właściwej równowagi między wolnością i dyscypliną. Bez zasad postępowania i życia, obowiązujących na co dzień, także w rzeczach błahych, charakter się nie kształtuje i nie jest się przygotowanym do stawienia czoła próbom, których nie zabraknie w przyszłości. Więź wychowawcza to przede wszystkim jednak spotkanie dwóch wolności, a dobrze wychować znaczy nauczyć właściwego korzystania z wolności.
(... ) W wychowaniu nie można zatem obejść się bez autorytetu, który uwiarygodnia sprawowanie władzy. Jest on owocem doświadczenia i kompetencji, lecz przede wszystkim zdobywa się go dzięki konsekwentnemu życiu i osobistemu zaangażowaniu, wyrażającemu prawdziwą miłość. Wychowawca jest więc świadkiem prawdy i dobra: oczywiście on również jest słaby i może popełnić błąd, lecz będzie wciąż na nowo starał się konsekwentnie pełnić swoją misję.
(…) Sercem wychowania, podobnie jak całego życia, może być jedynie niezawodna nadzieja. (…) Muszę zatem na zakończenie tego listu zachęcić was gorąco do pokładania nadziei w Bogu. Jedynie On jest nadzieją, która nie gaśnie mimo rozczarowań; jedynie Jego miłości nie jest w stanie zniweczyć śmierć; jedynie Jego sprawiedliwość i Jego miłosierdzie mogą naprawić niesprawiedliwości i wynagrodzić poniesione cierpienia. Nadzieja, którą pokładamy w Bogu, nie jest nigdy nadzieją tylko dla mnie, jest zawsze nadzieją również dla innych — nie izoluje nas, lecz czyni solidarnymi w dobru, pobudza do wychowywania się nawzajem do prawdy i do miłości”. (List Ojca Świętego Benedykta XVI do diecezji i miasta Rzym o pilnej potrzebie wychowania – styczeń 2008)
“Zawsze jednak pamiętajcie, że każdy przedmiot, którego się uczycie, jest częścią szerszego horyzontu. Nigdy nie ograniczajcie się do wąskiego horyzontu. Świat potrzebuje dobrych naukowców, ale perspektywa naukowa staje się niebezpiecznie wąska, jeśli ignoruje etyczne i religijne wymiary życia, tak jak religia staje się wąska, jeśli odrzuca uzasadniony wkład nauki w nasze rozumienie świata. Potrzebujemy dobrych historyków, filozofów i ekonomistów, ale jeśli oferowany przez nich sposób postrzegania życia ludzkiego w ramach ich dziedziny jest skoncentrowany na zbyt wąskiej perspektywie, mogą nas poważnie sprowadzić na manowce.
(…) Dobra szkoła oferuje kompletną formację dla całej osoby. A poza tym, dobra szkoła katolicka powinna pomóc swoim uczniom stać się świętymi (Przemówienie Papieża Benedykta XVI do uczniów w czasie jego podróży apostolskiej do Wielkiej Brytanii, wrzesień 2010)
Gregory Rial,
Krajowe Biuro ANEC