KIEDY WYCHOWAWCA DOTYKA SERCA SWOICH WYCHOWANKÓW
Wyróżniony

14 czerwiec 2024

PRZESŁANIA PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO, Kard. Ángel Fernández Artime

Sztuka bycia jak Księdz Bosko: “Pamiętajcie, że wychowanie jest sprawą serca, a jego panem jest tylko Bóg, a my nie zdołamy niczego dokonać, jeżeli Bóg nie nauczy nas tej sztuki i nie wręczy nam do rąk kluczy od niego” (MB XVI, 447).

Drodzy przyjaciele charyzmatu Księdza Bosko, piszę do was te słowa prawie że na bieżąco, bo zaledwie cztery godziny po wydarzeniu, które chcę tu opisać.

Niedawno przybyłem do Lubumbashi. Przez ostatnie dziesięć dni odwiedzałem bardzo ważne placówki salezjańskie, gdzie przebywają uchodźcy i przesiedleńcy, jak Palabek. Dzięki Bogu ci żyją teraz w znacznie bardziej humanitarnych warunkach w porównaniu ze stanem, w jakim byli, gdy do nas przybyli. A potem z Ugandy udałem się do Demokratycznej Republiki Konga, do cierpiącego i umęczonego regionu Goma. 

Jednak salezjańska placówka tętni tam życiem. Wielokrotnie mówiłem, że moje serce było “dotknięte” (touché), to znaczy poruszone widząc dobro, które jest czynione, dostrzegając obecność Boga nawet w największym ubóstwie. Ale moje serce tym razem zostało dotknięte bólem i smutkiem, gdy spotkałem niektóre z 32 tysięcy osób (głównie osoby starsze, kobiety i dzieci), które  przebywają na terenie salezjańskiego ośrodka “Don Bosco-Gangi”.
Ale o tym opowiem następnym razem...

“Tata” dzieci ulicy z Gomy

Teraz chcę przywołać jedynie pewną piękną scenę, której byłem świadkiem w czasie lotu samolotem, gdy udawałem się do Lubumbashi.
Był to lot niekomercyjny, średniej wielkości samolotem. Kapitan, który go prowadził był znany nie tyle mnie, co miejscowym salezjanom. Kiedy przywitałem się z nim w samolocie, powiedział mi, że uczył się zawodu w naszej szkole w Gomie. Powiedział mi też, że były to lata, które zmieniły jego życie, ale dodał jeszcze coś: “on był dla nas ‘tatą’.

W kulturze afrykańskiej, kiedy się mówi, że ktoś jest tatą, mówi się coś ekstremalnego. I nierzadko tym tatą nie jest osoba, która spłodziła danego syna lub córkę, ale ta, która faktycznie się nim opiekowała, wspierała i towarzyszyła jemu czy jej.
Kogo miał na myśli ten kapitan, mężczyzna w wieku około 45 lat, któremu towarzyszył w czasie lotu syn pilot w młodym wieku? Otóż ten miał na myśli naszego współbrata salezjanina koadiutora, tj. nie księdza, ale laika konsekrowanego.

Ten salezjanin, o którym mowa, brat Onorato, hiszpański misjonarz, jest misjonarzem w regionie Goma od ponad 40 lat. Zrobił wszystko, aby szkoła zawodowa i wiele innych rzeczy stało się tam możliwe, z pewnością czyniąc to razem z innymi salezjanami. To właśnie on poznał obecnego kapitana i kilku jego przyjaciół, kiedy ci byli zagubionymi chłopcami z dzielnicy (jednymi spośród setek innych chłopców). Kapitan powiedział mi, że czterech jego kolegów, którzy w tamtych latach żyli praktycznie na ulicy, potem podjęło naukę mechaniki w ośrodku Księdza Bosko, a dziś są inżynierami i zajmują się konserwacją mechaniczną i techniczną małych samolotów w jego firmie.

Salezjański “sakrament”

Kiedy usłyszałem, jak ten kapitan, były wychowanek salezjański, powiedział, że Onorato był jego ojcem, ojcem ich wszystkich, byłem głęboko poruszony i natychmiast pomyślałem o Księdzu Bosko, którego chłopcy również uważali za swojego ojca.
W listach księdza Rua i biskupa Cagliero Ksiądz Bosko jest zawsze nazywany “tatą”. Wieczorem 7 grudnia 1887 r., kiedy stan zdrowia Księdza Bosko pogorszył się, ks. Rua po prostu zatelegrafował do biskupa Cagliero, pisząc: “Tata znajduje się w krytycznym stanie”. Także dawna pieśń kończyła się słowami: “Niech żyje Ksiądz Bosko, nasz tata!”.

Pomyślałem, że to prawda, że wychowanie jest sprawą serca. I utwierdziłem się w tym moim przekonaniu, że obecność wśród chłopców, dziewcząt, młodych ludzi, jest dla nas niemal “sakramentem”, poprzez który my także przychodzimy do Boga. Dlatego przez lata z taką pasją i przekonaniem mówiłem moim salezjańskim braciom i siostrom, całej Rodzinie Salezjańskiej, o salezjańskim "sakramencie" obecności.
I wiem, że w świecie salezjańskim, w naszej rodzinie na całym świecie, wśród naszych braci i sióstr jest wielu “tatusiów” i wiele “mam”, którzy swoją obecnością i czułością, ze swoją mądrością wychowawczą, docierają do serc młodych ludzi, którzy dzisiaj tak bardzo potrzebują, powiedziałbym coraz bardziej, tej obecności, która może zmienić ich życie na lepsze.

Pozdrowiam z Afryki i udzielam błogosławieństwa wszystkim przyjaciołom salezjańskiego charyzmatu.
Niech Bóg was wszystkich błogosławi.

InfoANS

ANS - “Agencja iNfo Salezjańska” - jest periodykiem wielotygodniowym telematycznym, organem komunikacji Zgromadzenia Salezjańskiego, zapisanym w Rejestrze Trybunału Rzymskiego pod nr 153/2007.

Ta witryna używa plików cookies także osób trzecich w celu zwiększenia pozytywnego doświadczenia użytkownika (user experience) i w celach statystycznych. Przewijając stronę lub klikając na któryś z jej elementów, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookies. Chcąc uzyskać więcej informacji w tym względzie lub odmówić zgody, kliknij polecenie „Więcej informacji”.