(ANS – Wiedeń) – Kto ich wcześniej znajdzie? Ksiądz Bosko czy handlarze ludźmi? Co pięć minut jakieś dziecko przybywa samotnie na jakiś dworzec kolejowy w Indiach. W większości przypadków czyni to, bo chce wyrwać się z sytuacji ubóstwa lub wykorzystania, jakiego doświadcza w domu. Jeśli uda mu się umknąć handlarzom ludzi, może żyć wiele miesięcy, a nawet lat, na tych chaotycznych dworcach, zbierając odpadki, żebrząc i będąc narażone na codzienne nadużycia. Ale istnieje jeszcze możliwość skorzystania z pomocy, np. przystępując do programu dla dzieci ulicy “BOSCO”, realizowanego przez salezjanów z Bangalore, dzięki któremu zostało uratowanych ponad 120 tys. dzieci w ostatnich 35 latach. Ta działalność spotkała się z uznaniem, czego wyrazem było przyznanie nagrody państwowej “Dobrobyt Dziecka” przez prezydenta Indii.

(ANS – Dila) – Dila to miasto liczące ok. 90 tys. mieszkańców, znajdujące się w południowej części Etiopii, którego gospodarka zasadza się przede wszystkim na uprawie kawy. Wzrost liczby mieszkańców zrodził problem podziału ziemi: wiele rodzin musiało zrezygnować ze swoich działek i zostało zmuszonych do przeniesienia się na peryferie miasta, tracąc autonomię żywieniową, którą miały zapewnioną dzięki posiadaniu tego małego skarkwa ziemi, który uprawiali.