Jackie Rivas:
Wzrastanie w salezjańskiej parafii było dla mnie wielkim błogosławieństwem. Miałam 11 lat, kiedy przeprowadziliśmy się do Orange, gdzie zaczęłam uczęszczać do salezjańskiego ośrodka młodzieżowego. Byłam bardzo nieśmiałą dziewczynką, ale salezjanie dali mi odczuć, że cieszą się z mojego pobytu i jestem mile widziana. Powoli, jak ich poznawałam, angażowałam się w różne zajęcia w ramach ośrodka letniego, grupy młodzieżowej; pomagałam w stołówce dla ubogich, służyłam przy ołtarzu...
Zanim zdałam sobie z tego sprawę, nadszedł moment wyboru szkoły. Już wiedziałam, gdzie pójdę: Katolicki Uniwersytet w Seton Hall, ponieważ chciałam studiować jako pielęgniarka, a także dlatego, że również tam mogłam spotkać moich braci salezjanów i środowisko, które mnie mogło ubogacić pod względem wiary.
Obecnie mam 23 lata i mogę powiedzieć, że utrzymuję kontakt z salezjanami od połowy mojego życia, i że mieli wielki wpływ na mnie. Bardzo wzrosłam w wierze, zostałam animatorką najmłodszej grupy dzieci i podjęłam się różnych obowiązków, nie przepuszczając, że kiedykolwiek w życiu na to się zdobędę. Dwa tygodnie temu zdobyłam dyplom i teraz robię specjalizację. Dziękuję Bogu za Rodzinę Salezjańską.
Jesus Rosas:
Moje doświadczenie związane z salezjańską parafią w Orange rozpoczęło się 12 lat temu. Uczęszczałem na Mszę św. w sobotnie popołudnie, ale tylko dlatego, że chodziła też moja matka. Potem, pewnego razu jeden z salezjanów zapoznał mnie z zajęciami, jakie się odbywają w piątkowy wieczór w ośrodku młodzieżowym, pociągnęło mnie to i następnego piątku znów przyszedłem; to była miłość od pierwszego wejrzenia! Zacząłem tam chodzić każdego piątku, interesować się Rodziną Salezjańską i Księdzem Bosko, i ostatecznie moja matka zapisała mnie do szkółki niedzielnej, gdzie zostałem przygotowany do I Komunii i Bierzmowania.
Parafia salezjańska oznacza teraz dla mnie wszystko. Wziąłem udział w bardzo wielu zajęciach, wycieczkach, letnich obozach... To salezjanie zaprowadzili mnie po raz pierwszy w życiu na mecz basketu! Teraz wiele wspomnień wiążę z tą wspólnotą, która stała się dla mnie drugą rodziną, moim drugim domem i miejscem, w którym lubię przebywać, ponieważ czuję się tam kochany.
Tego lata wezmę udział w młodzieżowej akcji ewangelizacyjnej “Gospel Roads”, a potem trzeba będzie pójść do koledżu, gdzie będę chciał wprowadzić w życie to wszystko, czego nauczyłem się od salezjanów!
https://www.infoans.org/pl/dzialy/wywiady/item/8248-stany-zjednoczone-obecnosc-wsrod-mlodziezy-to-sekret-przekazania-charyzmatu#sigProIde1405fb4ea
