WIADOMOŚCI
(ANS – Cusco) – Cusco, leżące na południowo-wschodnim obszarze Peru, należy do największych atrakcji turystycznych na świecie, co zawdzięcza swojej historii, architekturze, a i temu, że znajduje się w nim jeden z siedmiu nowych cudów świata – Machu Picchu. Spośród jego ludności, a liczy około 1,3 miliona mieszkańców, 400 tysięcy to dzieci i nastolatkowie poniżej 15. roku życia. W tym mieście salezjanie są bardzo aktywni, prowadząc szkoły, misje, ośrodki dla dzieci i młodzieży, domy opieki, oratoria... Do najważniejszych dzieł znajdujących się w tym mieście należy oratorium salezjańskie.
(ANS – Lubumbashi) – Mijają prawie dwa lata odkąd salezjanie z Demokratycznej Republiki Konga uruchomili stację radiową w Lubumbashi. Radio “Don Bosco Congo” (RDB) jest radiem autonomicznym, edukacyjnym, o charakterze katolickim, non-profit. Inspiruje się orędziem chrześcijańskim i Magisterium Kościoła, przyczyniając się do rozwoju ludzkiego i chrześcijańskiego ludności, zwłaszcza ludzi młodych.
(ANS – Fort-Liberte) – W połowie lutego salezjańska szkoła “Don Bosco Prep” z Ramsey, w Stanach Zjednoczonych, zorganizowała w czasie wolnym od lekcji dla uczniów najstarszych klas, udzielających się w ramch duszpasterstwa, wyjazd na Haiti, by pomóc ubogim w tym kraju. Jedenastu uczniów i sześć osób dorosłych świadczyło uczynki miłosierdzia co do ciała i duszy względem miejscowej ludności.
(ANS – Bruksela) – Sytuacja imigrantów przebywających w Stanach Zjednoczonych jest dramatyczna. A jeszcze bardziej dramatyczna jest sytuacja “młodych imigrantów nie posiadających dokumentów, którzy, po porzuceniu szkoły, wchodzą w świat dorosłych nie mając żadnych praw, a to z racji braku dokumentu, który potwierdziłby ich tożsamość” – stwierdził Ángel Gudiña, sekretarz wykonawczy “Don Bosco International” podczas prezentacji na forum Parlamentu Europejskiego książki pt. “Vite nel Limbo”, której autorem jest prof. Roberto G. Gonzales z Uniwersytetu Harvarda, omawiającej problem młodych imigrantów nie mających dokumentów tożsamości.
(ANS – Ułan Bator) – “Z troską myślę o dzieciach, które spotykam każdego dnia. Rodzice mongolscy nie troszczą się o swoje dzieci, czynią to tylko wtedy, gdy rząd da im pieniądze. A poza tym, brak dochodu sprawia, że często rodziny są rozbite. Najbardziej cierpią z tego powodu dzieci, ponieważ zmuszone są do życia na ulicy, gdzie kradną, są wykorzystywane seksualnie i uprawiają prostytucję”. O tej trudnej sytuacji opowiada salezjanin koadiutor Krzysztof Gniazdowski, misjonarz w Mongolii.