Dzięki zaangażowaniu “Associazione Pro-Marinelli”, kompetentnej i oddanej pracy siostry Grazii Loparco, córki Maryi Wspomożycielki (urodzonej w Locorotondo, podobnie jak ks. Convertini), a także wielkiego wkładu ks. Dino Petruzziego, salezjanina, dostaliśmy do rąk prawdziwy dar, który potwierdza to, iż ks. Convertini wcielił duchowość małych i pokornych, w których Bóg objawia swoje tajemnice i czyni je skutecznymi narzędziami swojej łaski i swojego miłosierdzia.
Listy należą do niewielu dokumentów, jakie zostały po Czcigodnym słudze Bożym Convertinim. Wyłaniają się z nich ta mądrość wiejska i ten zdrowy realizm życia, które uczyniły go niezmordowanym ewangelizatorem. Poświęcił całe swoje życie temu celowi, aż do ostatniego tchnienia, kiedy, już bliski śmierci, znajdował jeszcze siły, by polecić tę czy inną osobę.
Jego Listy są przesiąknięte tym zatroskaniem. Stało się dla niego niemal obsesją niesienie Dobrej Nowiny, mówienie o Jezusie, udzielanie chrztu, otwieranie bram Raju dla umierających. Nie można sobie wyobrazić ks. Convertiniego nieruchomo siedzącego za biurkiem. Jego misyjne życie było stałym podróżowaniem: na rowerze, na koniu, a najczęściej – pieszo. To jego chodzenie najlepiej go być może charakteryzuje jako niezmordowanego misjonarza.
Zapał, który rozpalał jego serce apostoła Ewangelii, był obecny także na jego ustach: “Gdy już raz misjonarzem, zawsze misjonarzem”; “Biada nam, gdybyśmy nie ewangelizowali!”;”Dla nich jestem cały, nawet moje kości!”; “Jezus cię kocha, oto dlaczego cię kocham!”; “Jesteście bardziej cenni niż cały świat!”; “We wszystkich króluje Jezus!”; “Przyjdź Królestwo Twoje!”; “Chwała Chrystusowi, Jay Jisu!”.
Z prezentacji ks. Pierluigiego Cameroniego, salezjanina, postulatora generalnego ds. kanonizacyjnych Rodziny Salezjańskiej.