Ceremonia z tym związana odbyła się na podwórzu misji, gdzie obaj zostali zamordowani w dniu 15 lipca 1976 r. Potem wszyscy obecni zgromadzili się w kościele parafialnym “Sagrado Coração de Jesus”, gdzie, w czasie clebracji, wicepostulator, o. Paulo Eduardo Jacomo, oficjalnie przekazał wikariuszowi generalnemu Barra do Garças, ojcu José Cândido da Silva, prośbę o rozpoczęcia dochodzenia diecezjalnego w sprawie męczeństwa.
W tej uroczystości uczestniczyli, wraz z ks. inspektorem Gildásio Mendesem dos Santosem i członkami jego Rady, liczni salezjanie, córki Maryi Wspomożycielki, salezjanie współpracownicy, członkowie ADMA i ludzie młodzi – wraz z tubylcami z plemienia Bororo, wśród których znajdowały się także osoby, które osobiście znały ks. Lunkenbeina i Simão Bororo.
https://www.infoans.org/pl/dzialy/wiadomosci/item/2171-brazylia-dwaj-nowi-sludzy-bozy-ks-rodolfo-lunkenbein-i-simao-bororo#sigProIdcd42ac3122
Rodolfo Lunkenbein urodził się 1 kwietnia 1939 r. w Döringstadt, w Niemczech. Lektura salezjańskich pozycji zrodziła w nim pragnienie zostania misjonarzem. Został wysłany do Brazylii; asystencję odbył na misji w Meruri, gdzie przebywal do 1965 roku. Został wyświęcony na kapłana 29 czerwca 1969 r. w Niemczech, wybierając sobie następującą dewizę: “Przyszedłem, żeby służyć i dać życie”. Wrócił do Meruri, gdzie serdecznie został przyjęty przez Bororo, którzy nadali mu imię “Koge Ekureu” (Złota ryba). W 1972 r. uczestniczył w założeniu Tubylczej Rady Misyjnej (CIMI) i walczył w obronie tubylczej własności. Został zamordowany w dniu 15 lipca 1976 r. na podwórzu salezjańskiej misji.
Natomiast Simão Bororo urodził się w Meruri w dniu 27 października 1937 r., a ochrzczony został 7 listopada tego samego roku. Był członkiem grupy tubylców Bororo, którzy towarzyszyli salezjańskim misjonarzom w ich pierwszej siedzibie misyjnej, gdzie pracowali wśród Xavantes, na misji “Santa Teresina” (1957-58). Uczestniczył w budowie pierwszych domów z cegły dla rodzin Bororo w Meruri (1962-64), stając się wyspecjalizowanym murarzem i poświęcając swoje życie temu zawodowi. Został śmiertelnie zraniony w czasie, gdy stanął w obronie ks. Lunkenbeina, co miało miejsce w dniu 15 lipca 1976 r. Przed śmiercią przebaczył swoim mordercom.