“Każdego dnia stajemy w obliczu ogromnego ryzyka. Kiedy słyszę, że jakaś instytucja została zaatakowana, myślę o tym, kiedy przyjdzie kolej na nas” - kontynuuje salezjanin,, ekonom wizytatorii Haiti pw. bł. Filipa Rinaldiego. “Kilka tygodni temu porwali kilka sióstr zakonnych, weszli do ich domu i zabrali je. Pojawiły się ponownie po kilku dniach. To samo dzieje się z ludnością cywilną. Ludzie znikają, żądają pieniędzy za ich uwolnienie. Znajdujemy się w samym centrum tych wydarzeń i, podobnie jak nasi bracia i siostry, borykamy się z tymi samymi trudnościami. Nigdy nie rozważaliśmy opcji opuszczenia kraju; wyjazd oznaczałby porzucenie naszej misji pomocy najbardziej potrzebującym w tych trudnych czasach. To prawda, że wszyscy jesteśmy teraz bezbronni, ale to nasz życiowy wybór. Bycie blisko ludzi, doświadczanie tego, przez co przechodzą, jest już wielkim znakiem nadziei; wciąż mamy nadzieję, że będziemy w stanie pomóc im w zaspokojeniu najpilniejszych potrzeb”.
“Ciągle żyjemy w klimacie niepewności, przymusowych przesiedleń i głodu” - mówi dalej. “Problemy z żywnością, środkami sanitarnymi i wodą pitną muszą zostać pilnie rozwiązane. Bardzo trudno jest również zagwarantować przetrwanie ekonomiczne: te niewielkie pieniądze, które mieliśmy, były przeznaczone na rekrutację uczniów. Teraz większość szkół w Port-au-Prince nie może być otwarta. Jako ekonom proszę o drastyczne racjonowanie, ponieważ naprawdę nie wiemy, co stanie się jutro. To oczywiste, że gangi chcą kontrolować cały kraj. Większość środków finansowych, które mamy, pochodzi z zewnątrz. Bardzo trudno jest otrzymać pomoc w obszarze metropolitalnym z powodu zamknięcia szlaków komunikacyjnych. Można jednak coś zrobić w pozostałej części kraju, zwłaszcza na północy, gdzie możemy kupować produkty i rozdawać je najbliższym osobom: uczniom, ich rodzinom, współpracownikom...”.
Na zakończenie ks. Auguste wezwał całą społeczność międzynarodową do wzięcia udziału w inicjatywach mających na celu pomoc Haitańczykom w wyjściu z tej krytycznej sytuacji, w jakiej się znaleźli. “Haiti od lat przechodzi poważny kryzys polityczny, gospodarczy i społeczny... i z tego powodu trudno jest o podjęcie konkretnych i praktycznych działań w celu stawienia czoła gangom przestępczym. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy nam pomagają i za zainteresowanie, jakie okazują, dowiadując się o tym kryzysie, którego doświadczamy w milczeniu, podczas gdy społeczność międzynarodowa wykazuje całkowitą obojętność.