Salezjańscy misjonarze z Carchá udali się do Campur, odległego o 50 km, by osobiście się zapoznać z restrukturyzacją tamtejszej salezjańskiej placówki.
Delegację przyjął ks. Anton De Groot, który odpowiada za to imponujące dzieło, które powstaje. Ekipa, która realizuje ten projekt, składa się z szefa inżyniera, murarzy i trzydziestki wychowanków Ośrodka Księdza Bosko z Carchá. Oni wszyscy towarzyszyli tym salezjanom w zapoznaniu się ze stanem robót, wyjaśniając im, co dotychczas zostało zrobione, a co planuje się jeszcze zrobić.
Przede wszystkim przeprowadzono gruntowną akcję porządkowania terenu, co łączyło się z usunięciem krzaków i starych drzew, ogrodzeniem terenu i zburzeniem istniejących zabudowań.
Dom salezjański nabywa nowego kształtu, powstaje biuro parafialne, pokoje...
Kolejne prace czekają w najbliższej przyszłości: podwyższenie dachu kościoła, zastąpienie ławek krzesłami i remont wielkiej sali spotkań. Do tego dochodzi system magazynowania wody deszczowej.
“W bliskiej przyszłości myślimy o wydzierżawieniu i nabyciu pobliskiego terenu z warstwą wodonośną. A marzeniem jest budowa Ośrodka Księdza Bosko w pobliżu kościoła” – mówią odpowiedzialni za projekt.
Ten cały kompleks, jaki został zaprojektowany, łączy się z wielkimi wydatkami. Domy inspektorii bardzo w tym pomagają. Okoliczne wioski, w liczbie około stu, dają wyraz wielkiej szczodrości, chociaż same są bardzo ubogie. Wspomniany Ośrodek Księdza Bosko zapewnia pracę swoim uczniom, którzy wykonują tutaj prace murarskie, związane z elektrycznością i inne. Także on, pomimo swoich ograniczonych możliwości, okazuje hojne wsparcie materialne.
Wraz z tym olbrzymim wysiłkiem związanym z budową, jest ożywiane duszpasterstwo wśród Indian Qeqchí, co dokonuje się poprzez reorganizację i animację licznych liderów i lokalnych komitetów.
Duszą, głową i sercem tej transformacji jest ks. De Groot, który w mądry sposób, opierając się na swoim doświadczeniu, z dalekowzrocznym spojrzeniem koordynuje zarówno prace związane z budową, jak i duszpasterstwo wśród Qeqchí.