ks. Juan Picca SDB
Upraszczając analizę współczesnej sytuacji, można wskazać na dwa “typy” rodziny, oba niewłaściwe: rodzina nieistniejąca, bo zastąpiona zwyczajnym “życiem w parze”, bez konkretnego zaangażowania; i nieobecna, ponieważ rodzice, chociaż obeni w domu, nie są obecni w sposób aktywny dla swoich dzieci, które na to oczekują. W obu przypadkach istnieje ucieczka od rzeczywistości i zaniechanie odpowiedzialności. Tak więc należy zapytać, czy przyczyna kryzysu rodziny tkwi w kruchości, buncie ludzi młodych, czy raczej w nieumiejętności i nieobecności dorosłych?
Jest pewien wymowny fragment we “Wspomnieniach Oratorium”, które napisał Ksiądz Bosko:Gdy najgorsze już minęło i gospodarstwo domowe wróciło do jako takiej równowagi, mama otrzymała bardzo korzystą propozycję małżeńską, ale odpowiedziała odmownie. “Bóg dał mi męża i Bóg mi go zabrał. Umierając, mąż powierzył mojej opiece trzech synów, i byłabym wyrodną matką, gdybym zapomniała o nich w chwili, kiedy najbardziej mnie potrzebują”.
Zwrócono jej uwagę, że dzieci oddano by dobremu opiekunowi, który by się o nie troszczył, ale ta szlachetna kobieta odrzekła: Opiekun jest przyjacielem, a ja matką mych synów. Nie opuszczę ich nigdy, za żadne skarby świata” (MO 4).
Relacja rodzice-dzieci, jak każda inna relacja między dorosłymi i dziećmi, jest asymetryczna: nie może być identyczna, a tym bardziej zamienna. Nie może być także zawsze taka sama, ponieważ rozwój dzieci domaga się zmian w ciągłym procesie ewolucyjnym.
Bardzo często rodzice okazują się zagubieni w obliczu trudności związanych z aktualnymi, głębokimi zmianami kulturowymi, ukierunkowanymi na dobrobyt i rynek; są wykończeni pracą i niezdecydowani wobec zaskakujących i niezaspokojonych żądań dzieci. To wszystko utrudnia im wybór pomiędzy brakiem tolerancji i permisywizmem, obojętnością i zrozumieniem, brakiem zainteresowania i okazaniem uczucia. W konsekwencji tego unika się relacji międzyludzkich, ignoruje się bolesne i konfliktowe sytuacje, marnując naturalne i spontaniczne okazje, które mogłyby wiele nas nauczyć, jeśli byśmy do nich odpowiednio podeszli, rozmawiając z dziećmi, akceptując odmienność poglądów i budując wspólnie przyszłość każdego.
Źródło: Boletín Salesiano Argentino