Salezjanie z “Ciudad Don Bosco” poświęcają swoje życie, aby je ratować. “Ciudad Don Bosco powstało 50 lat temu w jednej z najwyżej położonych części miasta, w dzielnicy Aures, a jego działalność obejmuje przeszło pół tuzina programów opieki i ochrony zagrożonych dzieci i młodzieży”.
Alberto López, z departamentu komunikacji społecznej Salezjańskiej Prokury Misyjnej z Madrytu, udał się do Kolumbii, do Medellin, aby nakręcić tam film dokumentalny na temat pracy salezjanów z byłymi dziećmi-żołnierzami, które należały do grup zbrojnych, aby poznać, co chcą zrobić dalej ze swoim życiem i co myślą o procesie pokojowym.
Według lini przewodnich tzw. “zasad paryskich”, ustalonych przez Narody Zjednoczone w 2007, dziecko-żołnierz “to osoba niepełnoletnia, poniżej 18. roku życia, należąca do sił zbrojnych lub grupy zbrojnej, będąca zarówno chłopcem, jak i dziewczynką, która jest wykorzystywana jako bojownik, kucharz, posłaniec, szpieg czy w celach seksualnych”.
Poprzez ten reportaż Salezjańska Prokura Misyjna z Madrytu chce dać poznać tę “otwartą ranę”, która jest powodem do płaczu i cierpienia kolumbijskiego społeczeństwa. “Tutaj zaczynają się intensywne dni, ukierunkowane na poznanie i przekazanie świadectw, opisów warunków i pracy salezjanów, jaką ci realizują na rzecz pokoju w Kolumbii” – pisze Alberto López i dodaje: “Tutaj zaczyna się drogą, która nas zaskoczy”.
“Kiedy przybywasz do miejsc, gdzie doprawdy brakuje wszystkiego – kontynuuje wysłannik – bez bieżącej wody, bez elektryczności, a jeśli już to zaledwie na jakiś dzień, gdzie żyją dzieci, które jedzą, jeśli mają takie szczęście, raz na dzień... i widzisz radość i optymizm misjonarzy, zdajesz sobie sprawę z tego, co naprawdę się liczy, a co trzeba jeszcze zrobić; rozumiesz wtedy, że nie ma takiego zła na świecie, którego nie mogłaby uleczyć miłość”.
A odnosząc się do tematu dzieci-żołnierzy, pisze: “Ale to, co naprawdę można tu stwierdzić to to, że pomimo tego wszystkiego, co te dzieci doświadczyły, mają wielkie serce pełne dziecięcych marzeń, celów, które są w zasięgu ręki, chociaż wiele z nich jeszcze nie zdaje sobie z tego sprawy”.
Dzieci są najlepszym termometrem procesu pokoju w kraju.