Ten kontener dotrze do jednego z największych obozu dla uchodźców na świecie. Nie znajdą się w nim “typowe” produkty pierwszej pomocy, jak żywność czy lekarstwa, a raczej materiały do budowy szkoły technicznej.
I tak do Palabek zostaną przetransportowane: metalowe konstrukcje, komputery, betoniarki, łopaty, szpadle, a nawet – wózek widłowy, który posłuży do podnoszenia ładunków. W przygotowaniu tego transportu Giacomo Comino pomaga Flavio Filippi, były przedsiębiorca z sektoru sprzedaży wyrobóż metalowych, który, po przekazaniu firmy swoim dzieciom, pomaga teraz misjonarzom. Flavio Filippi przekazał tyle ile można było materiałów do obozu w Palabek.
Po co to wszystko? Zamiarem Giacomo Comino, albo Jima, jak go wielu nazywa, jest założenie małych warsztatów w Sudanie Południowym, w których uchodźcy mogliby się uczyć wykonywania różnych prac manualnych.
Ktoś mógłby zapytać: czy wobec tych wszystkich potrzeb, jakie się łączą z obozem dla uchodźców, są faktycznie konieczne małe warsztaty?
Odpowiedź jest złożona, ale Jim ją upraszcza, przypominając znaną zasadę odwołującą się do współpracy: “lepiej nauczyć łowić ryby niż podarować rybę”.
Istotnie, w obozie w Palabek znajduje się wielu ludzi młodych i jest rzeczą niezbędną, aby otrzymali odpowiednią edukację, zdobyli umiejętności zawodowe, nawet na poziomie podstawowym, by mogli budować lepszą przyszłość.
Jest to ważny krok w kierunku przywrócenia “normalności”, która powinna wyjść poza zwykłe przekazanie worków z ryżem czy mleka w proszku. Chce się przez to przywrócić godność życia i bycia wspólnotą.
Źródło: Missioni Don Bosco