Mutacja różnych wirusów, jak wyjaśnia doktor Vovko, towarzyszy ludzkości od początku, dlatego też “różne teorie spiskowe, jakie krążą wśród ludzi, są odrzucane”.
Mówiąc o pracy z ciężko chorymi na COVID-19, którymi ma do czynienia bezpośrednio, podkreślił znaczenie komunikacji: między chorymi w izolacji a ich bliskimi, a także – lekarzami, którzy są wezwani do tego, by informować z odpowiednim taktem i człowieczeństwem o pogorszeniu się stanu chorego, a także śmierci pacjentów.
Odnosząc się do restrykcji i nakazie izolacji, wprowadzonych w związku z epidemią nowego koronawirusa, były wychowanek salezjański odpowiedział, że “aby uratować życia ludzkie jest to nieodzowne’. Nawiązał przy tym do sytuacji w Południowych Włoszech, Hiszpanii i Stanach Zjednoczonych.
Jako były wychowanek salezjański podał również pewne rady odnośnie do pracy duszpasterskiej Rodziny Salezjańskiej: “Przeżywamy trudne momenty, w których w sposób szczególny potrzebujemy waszej pomocy. Zwłaszcza ludziom młodym trudno jest dostosować się do tych restrykcji, ponieważ kontakty społeczne są znaczące dla ich rozwoju. Ale jako że w szerokim zakresie korzystają teraz z platform cyfrowych w czasie swojej edukacji i w kontaktach ze szkołą, w ten sam sposób mogliby spotkać się z kolegami i koleżankami z klasy na lekcji religii czy katechezie” – zauważa.
Prawdopodobnie w najbliższych tygodniach te “rygorystyczne” restrykcje zaczną być luzowane i – jako że w ciągu lata przewiduje się zmniejszenie liczby zakażeń – można by zorganizować w miarę możliwości rekolekcje i oratoria letnie, zwłaszcza w plenerze, jakkolwiek ograniczając kontakty i zachowując pewien dystans. “Ustawienie programów w tym kierunku mogłoby być pewnym rozwiązaniem” – dodaje.
A po lecie nadejdzie jesień: oczekując na odpowiednie lekarstwo czy szczepionkę, “można się spodziewać tych samych obostrzeń co teraz, jeśli nie bardziej rygorystycznych”.