Ostatnie pożegnanie miało miejsce 25 lipca o godz. 11.00 w kościele parafialnym pw. św. Józefa Robotnika w Rybniku.
Poniżej przytaczamy wymowne świadectwo dotyczące jego osoby jednej ze współpracującej z nim osób, pani Eweliny Matyjasik-Lewandowskiej, którym podzieliła się przed jego pogrzebem:
We wtorek pożegnanie pięknego człowieka! Mojego mentora, Prezesa Stowarzyszenia, w którym wspólnie działaliśmy, dobrego "Ojca", ale przede wszystkim – Przyjaciela! Pan Wiesław był wzorem i ostoją nie tylko dla mnie, ale i dla wszystkich Salezjanów, którymi zawsze się otaczał. Był bowiem na wskroś prawdziwy i rozkochany w Ks. Bosko! Wiele godzin rozmawialiśmy, wiele razy dyskutowaliśmy o życiu, możliwościach rozwoju stowarzyszenia i o zmianach, z którymi nie zawsze się zgadzał… Tak! Pan Wiesław, jak mało kto, potrafił uderzyć pięścią o stół, ale zawsze w dobrym celu. Kto go znał - ten wie! Na zawsze pozostanie w pamięci ten żar, pasja i zaangażowanie. I ta wytrwałość oraz prawość! Tak mało osób wie, że za stanie w prawdzie był Pan internowany... Panie Wiesławie, dziękuję, że pokazał mi Pan, co znaczy być Prawdziwym Wychowankiem Salezjańskim! Dziękuję za wszystkie rozmowy na skypie, spotkania, wyjazdy na Ukrainę, akcje charytatywne, dziękuję za piękną lekcję pokory i przyjmowania trudnej woli Ojca... Wiem, ze nikt Pana nie zastąpi! Ale wiem też, ze mam w niebie wspaniałego Orędownika! Niech Pan przytuli Cię do Swego serca!