(ANS – Badajoz) – Jeden z miejskich autobusów z Badajoz, w regionie Extremadura, w Hiszpanii, został wysłany do Freetown, w Sierra Leone, by tam mógł służyć jako środek transportu dla tysięcy dzieci zagrożonych wykluczeniem, które żyją na ulicach tego miasta. Dzięki niemu będzie można zapewnić opiekę medyczną i psychospołeczną oraz dostarczyć pożywienie. 

(ANS – Lungi) – Ks. Ubaldino Andrade Hernandez jest salezjaninem misjonarzem, który pracował w Sierra Leone. Przebywał w Rzymie, w Domu Generalnym, kiedy była prezentowana wystawa fotograficzna: “Ebola i bardziej poza nią” (Ébola, más allá del Ébola). Jego świadectwo jest wyrazem zaufania Bogu. Opowiada on, że w tych dniach panowania epidemii liczni obcokrajowcy stamtąd wyjeżdżali, “prawdziwie lękając się śmierci (…). My zdecydowaliśmy się tutaj pozostać jako rodzice dla tych licznych opuszczonych dzieci”. Spoglądając na zdjęcia pokazane na tej wystawie, przywołuje wspomnienia, a jego oczy zatrzymują się na tych momentach, których doświadczył. “Pozostanie było najlepszą opcją”.

(ANS – Freetown) – Problem dzieci ulicy, pomimo wielu latach działań, w dalszym ciągu przedstawia trudność zarówno dla rządu, jak i instytucji, które udzielają się na rzecz ochrony nieletnich. Po tym, jak w grudniu ubiegłego roku 28 dzieci, które przebywały w salezjańskim ośrodku “Don Bosco Fambul” w Freetown, w Sierra Leone, szczęśliwie wróciło do swoich rodzin, pracownicy salezjańskiego ośrodka ponownie wyszli na ulice, by dotrzeć do potrzebujących dzieci i zaproponować im salezjańskie programy resocjalizacyjne.

(ANS – Freetown) – Suntia mieszka w “Domu dla dziewcząt” w dziele salezjańskim “Don Bosco Fambul” w Freetown. Weszła w kontakt z salezjanami, kiedy przeżywała wielkie trudności ze swoim ojcem. “W swoim czasie byłam wędrowną sprzedawczynią, proszącą o wsparcie, aby móc pokryć wynajem mieszkania i zdobyć coś do zjedzenia. Ale mój ojciec mnie wykorzystywał seksualnie”. Taka jest historia cierpienia i narodzenia się na nowo Suntii.   

(ANS – Freetown) – W czwartkowy wieczór, 1 grudnia, pożar całkowicie zniszczył tzw. “Angola Town”,  slumsy znajdujące się w pobliżu salezjańskiego dzieła “Don Bosco Fambul”. Mieszkało w nich około 300 rodzin, w sumie 1500 osób, w większości dzieci i młodzież. “Don Bosco Fambul” – które znajduje się zaledwie jedną ulicę dalej – ocalało dzięki sprzyjającemu kierunkowi wiatru i opiece Maryi Wspomożycielki.

(ANS – Freetown) – Dwa lata temu Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła koniec epidemii eboli w Afryce Zachodniej. Epidemia spowodowała śmierć około 4 tysięcy osób, a ponad 14 tysięcy zostało nią zarażonych. Dwa lata potem o Sierra Leone zapomniano. A przecież ten kraj doświadczył jednej z największych i najbardziej krwawych wojen cywilnych, ale pomimo tego salezjanie byli cały czas blisko miejscowej ludności oraz dzieci i młodzieży.