SG – Zmarł Carlo Di Cicco, dziennikarz, zastępca dyrektora “L’Osservatore Romano” i współpracownik ANS

16 kwiecień 2024

(ANS – Rzym) – Wczoraj, w wieku 79 lat zmarł w Rzymie Carlo Di Cicco, dziennikarz. Profesjonalista, który słusznie może być zaliczony do ludzi przekazu “pokoju i dla pokoju” oraz sfery społecznej, będąc zawsze był bliski duchowości salezjańskiej. Najpierw pracował w agencji ASCA (Agenzia di Stampa Cattolica Associata), a następnie w “L'Osservatore Romano”, gdzie był zastępcą dyrektora pisma, w której to roli był mocno wspierany przez kardynała Tarcisio Bertone, salezjanina. Przez wiele lat był również bliskim współpracownikiem Salezjańskiej Agencji Informacyjnej (ANS), a także “Bollettino Salesiano”.

Nieśmiały i powściągliwy, ale bardzo dobrze przygotowany i z głębokimi przekonaniami etycznymi i społecznymi, był przy tym bezkompromisowy. Krótko mówiąc, był “dziennikarzem z innej epoki”, można by tak dziś powiedzieć. Takim zapamiętali go koledzy i wszyscy ci, którzy znali go przez te prawie 50 lat dziennikarskiej działalności.

Urodzony w wiosce Valleluce, w prowincji Frosinone, 9 lipca 1944 r., był człowiekiem konkretnym, który dbał o istotę rzeczy; już jako dziecko zajmował się owcami. W bardzo młodym wieku przeniósł się do “borghetti” na obrzeżach Rzymu. Być może tutaj, wśród tych, którzy, jak mówi papież Franciszek są “scarti”, odrzuceni przez społeczeństwo, które nie kocha “peryferii”, jeszcze bardziej rozwinął swoją wrażliwość społeczną.

Pracował jako reporter społeczny i watykański w agencji ASCA, którą pomógł uruchomić i dla której wykonał również ważną pracę związkową w redakcji. Do tego dochodziło zaangażowanie na polu dziennikarskim, którego liczni przedstawiciele, wraz z wieloma innymi sektorami włoskiego społeczeństwa, żywili marzenie i mieli ambicję zmiany społeczeństwa. To właśnie w tym wymiarze należy postrzegać jego zaangażowanie związkowe, co czynił stanowczo, odrzucając kompromisy, a co również zostało docenione i zaowocowało objęciem przez Carlo stanowiska redaktora naczelnego w ASCA.

Jego ostatnim przedsięwzięciem w agencji, której poświęcił znaczną część swojego życia, było stworzenie redakcji “społecznej”, w której istnienie mocno wierzył i to do tego stopnia, że po raz pierwszy we Włoszech wprowadził funkcję redaktora społecznego. Chodziło o zapewnienie codziennego i ciągłego przepływu wiadomości na temat faktów i polityk dotyczących marginalnych realiów społeczeństwa, wolontariatu i trzeciego sektora, a także takich kwestii, jak narkomania, więziennictwo, reforma zdrowia, a następnie migranci i niepełnosprawni. Krótko mówiąc, chodziło o te wszystkie kwestie, które szczególnie w tamtych latach były uważane za bezużyteczne, bo nie przyczyniały się ani do społecznego konsensusu, ani do rozwoju gospodarki.  

Zaangażowanie Di Cicco na rzecz pokoju jest również częścią tej drogi: zdecydowany pacyfista, spędził również krótki czas w więzieniu, ponieważ odmówił służby wojskowej w czasach, gdy było to przestępstwem. Przyjaciel Ruchu “Pax Christi”, bojownik tej rzeczywistości stowarzyszeniowej, był redaktorem biuletynu krajowego przez 10 lat i był przyjacielem zaangażowanych biskupów, takich jak biskup Tonino Bello i biskup Luigi Bettazzi.

Jego profesjonalizm został uwzględniony w ostatniej fazie jego życia, kiedy to został powołany na stanowisko zastępcy dyrektora “L'Osservatore Romano”, które to pismo pomagał prowadzić w latach pontyfikatu papieża Benedykta XVI. Sam niemiecki papież zadzwonił do niego, ponieważ był pod pozytywnym wrażeniem jednej z jego książek, a mowa tu o pozycji “Ratzinger. Benedetto XVI e le conseguenze dell’amore” z maja 2006 r. (Edizioni Memori), w której przedstawił papieża w zupełnie innym świetle niż to, w jakim był ukazywany przez prasę w tamtych latach. Ta pozycja zrobiła wielkie wrażenie na władzach Watykanu, a to ze względu na ostrość analizy wykraczającej poza schematy oscylujące wokół krążącego wówczas steretypu “niemieckiego owczarka”. 

Do “L'Osservatore Romano” Di Cicco wniósł przede wszystkim pracowitość, poczucie godności zawodu dziennikarza i dążenie do tego, aby zawsze mieć wzrok skierowany na najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących, migrantów w pierwszej kolejności. Jednocześnie starał się uwzględniać w tej gazecie Stolicy Apostolskiej wspólnoty zakonników i zakonnic.

Współpracował z wieloma dziennikami i czasopismami. Założył i redagował “Vidimus Dominum”, pierwszą międzynarodową gazetę internetową poświęconą życiu konsekrowanemu.

Był bliskim i cennym współpracownikiem Salezjańskiej Agencji Informacyjnej w latach, w których Zgromadzenie zdecydowało się na jej odnowę. “To był darmowy dar z Nieba” - wspomina salezjanin ks. Carlos Garulo, dyrektor ANS w latach 90. “Zostałem wezwany do reorganizacji komunikacji społecznej w Zgromadzeniu, a mając niewielką znajomość języka włoskiego, skontaktowałem się z redaktorem czasopisma “Jezus”, aby uzyskać pomoc. Nie mógł, ale wskazał mi Di Cicco i to było błogosławieństwem”.

Po rozmowie telefonicznej i wstępnym spotkaniu, Di Cicco z wielką pasją przystąpił do projektu związanego z ANS. “Nawiązałem z nim kontakt... I to było naprawdę ważne: wielu rzeczy nigdy bym nie zrobił, miałem bardziej firmowe doświadczenie, on wniósł swoje dziennikarskie. Dziękuję Panu, że go spotkałem” - mówi na koniec ks.Garulo.

Pogrzeb Carlo Di Cicco odbędzie się w środę 17 kwietnia o godz. 11.00 (UTC+2) w Bazylice św. Jana Bosko w Rzymie. Będzie w nim również uczestniczyć kardynał Bertone.

InfoANS

ANS - “Agencja iNfo Salezjańska” - jest periodykiem wielotygodniowym telematycznym, organem komunikacji Zgromadzenia Salezjańskiego, zapisanym w Rejestrze Trybunału Rzymskiego pod nr 153/2007.

Ta witryna używa plików cookies także osób trzecich w celu zwiększenia pozytywnego doświadczenia użytkownika (user experience) i w celach statystycznych. Przewijając stronę lub klikając na któryś z jej elementów, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookies. Chcąc uzyskać więcej informacji w tym względzie lub odmówić zgody, kliknij polecenie „Więcej informacji”.