Salezjanie od 40 lat kroczą razem z młodzieżą i małą wspólnotą katolicką tego rozległego kraju z większością muzułmańską. Wizytator nadzwyczajny, ks. Václav Klement, spotkał się ze wszystkimi 13 salezjanami, którzy dzisiaj posługują młodym Sudańczykom w 3 wspólnotach: z parafii, która służy 25 000 wiernych i z 8 parafialnych szkół podstawowych, a także z dwóch ośrodków kształcenia zawodowego, jednego w El Obeid, a drugiego w Chartumie, w których uczy się około 800 młodych ludzi, w większości nie będących chrześcijanami. Niedawno otwarta szkoła podstawowa “Don Bosco” w El Obeid to kolejny znak nadziei dla obecności salezjańskiej w tym kraju.
Jeśli każda wizytacja nadzwyczajna jest czasem „ponownego połączenia” części i całego świata salezjańskiego, ta wizyta w Sudanie, przeprowadzona w ramach wizytacji nadzwyczajnej w inspektorii śww. Jana Bosko Afryki Wschodniej, uwidacznia to w sposób bardzo konkretny. A to dlatego, że w obecnej sytuacji nawet przełożony inspektorii AFE może odwiedzić Sudan tylko raz w ciągu sześcioletniej kadencji, jak i z tego powodu, że w czasie poprzedniej wizyty nadzwyczajnej przeprowadzonej w AFE w 2016 r. ówczesny radca regionalny nie miał możliwości wjazdu do tego kraju.
Jest to więc „ponowny kontakt” także z salezjanami mówiącymi po arabsku, działającymi w tym kraju, pochodzącymi z inspektorii Bliskiego Wschodu, a także z ich możliwościami i potrzebami, z organizacjami, które ich wspierają, oraz z pozostałymi 28 wspólnotami inspektorii AFE.
Widocznym znakiem salezjańskiej solidarności jest natomiast obecność dwóch salezjanów z Korei Południowej, którzy poświęcają kilka miesięcy na prowadzenie warsztatu mechanicznego w Chartumie.
Przyszłość misji salezjańskiej w Sudanie z pewnością zależy od powołań: należy się wdzięczność Bogu za dwóch księży sudańskich i 15 młodych salezjanów, nowicjusza i 9 aspirantów na ich drodze powołaniowej, a także za dwie postulantki w Zgromadzeniu Córek Maryi Wspomożycielki.
Ponadto salezjanie otrzymali kilka zaproszeń od biskupów, zwłaszcza z górzystego regionu Nuba, w pobliżu El Obeid, z większością chrześcijańską. Społeczność katolicka w Sudanie wciąż cierpi z powodu niestabilnej sytuacji, jaką pociągnęła za sobą niepodległość Sudanu Południowego w 2011 roku: wyższe seminarium w Chartumie jest teraz pustym budynkiem, podczas gdy wyższe seminarium w Dżubie, w rozdartym wojną Sudanie Południowym, dobrze funkcjonuje.
Jednocześnie, gdy chodzi o wymiar społeczny, nastąpił wielokrotny napływ uchodźców: po 2011 roku z Północy na Południe, a kilka lat później z powodu wojny domowej na Południu również w przeciwnym kierunku. Jednakże mała trzódka chrześcijańska jest bardzo zjednoczona, a duch rodzinny i jedność między zakonnikami a duchowieństwem diecezjalnym są głęboko odczuwalne i znajdują wyraz w stałych spotkaniach.
“Rodzina Salezjańska z Sudanu prosi o wasze modlitwy!” – mówi na koniec ks. Klement.
https://www.infoans.org/pl/component/k2/item/14968#sigProIdbb5ef7a400