Griselda Mutual
Urugwaj jest postrzegany jako silnie zsekularyzowany kraj Ameryki Łacińskiej. Jak przedstawia się sytuacja i jakie są oczekiwania ze strony młodzieży w tym kraju?
Młodzi Urugwajczycy, którzy obecnie uczestniczą w życiu Kościoła, stanowią silny bodziec misyjny, także dlatego, że Kościół w Urugwaju, w zwłaszcza Montevideo, posiada misyjnego ducha, tj. czuje, że musi wyjść i głosić. Przygotowujemy wielką akcję misyjną w okresie paschalnym w przyszłym roku... Są także młodzi, którzy nie są w Kościele, są także różne doświadczenia, związane z młodymi, którzy myślą o wyjeździe z kraju, którzy przeżywają dramatyczne sytuacje, a takich jest wielu, łączące się z narkotykami, przestępczością... To wszystko składa się na wiele trudności, a także – różne grupy i różne oczekiwania.
Jak wygląda relacja między młodymi Urugwajczykami i Kościołem Katolickim?
Urugwaj jest szczególnym krajem w kontekście Ameryki Łacińskiej, ponieważ doznał silnej sekularyzacji... Wielu ludzi młodych wykazuje obojętność wobec Kościoła... Ale ci, którzy, powiedzmy, uczestniczą w jego życiu, to są młodzi, którzy bardzo kochają Kościół, wykazują misyjnego ducha, kochają Jezusa i żywią wielkie nabożeństwo do Maryi, co jest czymś “nowym”, a co nabrało wielkiej mocy w obecnych czasach.
Co powiedziałby Ksiądz Kardynał człowiekowi młodemu, by zbliżyć go do Jezusa?
Spróbowałbym “zaprezentować mu” Jezusa Chrystusa, ponieważ Jezus nie przestaje fascynować na taką miarę, na jaką rzeczywiście Go spotkamy. Chodzi o to by “być mostem”. W Ewangelii pojawia się postać Andrzeja, brata Szymona Piotra, który spotkał Jezusa. Pobiegł do swojego brata, aby mu powiedzieć: “Znaleźliśmy Mesjasza”. To sprawiło, że zaprowadził go do Jezusa i Jezus spotkał Szymona, którego nazwał Piotrem. Tak więc, jak sądzę, dzisiaj główną kwestią jest przybliżenie młodych do Jezusa. I dlatego spotkanie z Ewangelią, ze Słowem jest bardzo ważne, tzn. to, by mogli czytać Ewangelię, wziąć Ewangelię do ręki i bardziej w niej odkryć Pana.