Jak ksiądz może opisać swoją Inspektorię?
Jest nas 115 salezjanów, w tym czterdziestu w formacji początkowej. Mamy 11 domów w Chorwacji, a także dom w mieście Zepce, w Bośni, który powstał w 1995 r.
Na czym polega wasza praca?
Przede wszystkim prowadzimy parafie i oratoria, ale mamy także dwa licea, ogólne i o profilu sportowym, a w mieście Zepce – liceum i szkołę zawodową. Prowadzimy także bursy dla studentów. Niewątpliwie do głównych form naszego zaangażowania należą obozy letnie lub “Lata Młodych”. Organizuje je każda z placówek salezjańskich w okresie letnim. W ubiegłym roku, w porównaniu z poprzednimi latami, ilość uczestników znacznie wzrosła: z 300 do 500 osób w każdym miejscu. Tylko my proponujemy tego rodzaju wypoczynek.
Jak dzisiaj przeżywa się wiarę w Chorwacji?
W czasach komunizmu chodziło się do kościoła i praktykowało skrycie. (...) Kiedy przyszła wolność, ludzie rozluźnili się, gdy chodzi o praktykowanie, ale w rodzinach dzieci są wychowywane po chrześcijańsku, i ma się tę świadomość, że wiara jest czymś ważnym. Istnieje duże poczucie sacrum i ludzie starają się iść swoją drogą wiary: nie chce się jedynie wierzyć, bo tak każe tradycja. Każda wspólnota salezjańska posiada swoją grupę modlitewną. W każdy wtorek spotyka się od 60 do 90 osób.
Jakie jest oddziaływanie salezjanów w kraju?
Po wojnie nastąpiło wzmocnienie obecności salezjańskiej, a sami salezjanie zaczęli być coraz bardziej znani. Salezjanie wyszli z zakrystii, aby zaproponować zajęcia edukacyjne i duchowość salezjańską młodzieży w tym kraju. Salezjanie pracują jako kapelani w szkołach, więzieniach... Prowadzą obozy letnie, pielgrzymki, rekolekcje... A poza tym perygrynacja relikwii Księdza Bosko wydała wiele owoców duchowych, biskupi dostrzegają bogactwo naszej obecności i liczą na nas w budzieniu wiary w ludziach młodych.
Co jest wyzwniem dla was, salezjanów, w Chorwacji?
Pomagać ludziom młodym podtrzymywać skarb wiary i wspierać ich w kroczeniu drogą wiary. Wojna pozostawiła pewne skutki, ale jesteśmy tutaj po to, aby pomóc. Mogą dokonać własnego wyboru chrześcijańskiego życia w społeczeństwie, które coraz bardziej ulega konsumizmowi.