“Zaczynam pisać ten list w Shillong, w północno-wschodnich Indiach, a będę go chciał przesłać wam w Dili, stolicy Timoru Wschodniego. To, co jestem w stanie dokonać w czasie tych dni uciążliwych podróży... wy jesteście w stanie uczynić często nie wychodząc nawet z waszych pokoi, pamiętając o wszystkich zakątkach świata w waszej modlitwie i cichej ofierze” – pisze radca ds. misji, wyrażając swoją wdzięczność wszystkim tym współbraciom, którzy towarzyszą pracy misjonarzy w Zgromadzeniu poprzez wsparcie duchowe i ofiarowanie swoich codziennych trudów.
Następnie ks. Basañes przywołuje wzruszenie, jakie w dniu 29 września w Bazylice Maryi Wspomożycielce w Turynie towarzyszyło wyjazdowi 36 nowych misjonarzy, co było nie tylko owocem misyjnego apelu Przełożonego Generalnego, ale również “waszych wytrwałych modlitw za misje i misjonarzy”.
Dlatego też zachęca salezjanów w podeszłym wieku i chorych do ich dalszego towarzyszenia poprzez modlitwę. I przywołując list apostolski Benedykta XV Maximum Illud – który był powodem do ogłoszenia października obecnego roku Nadzwyczajnym Miesiącem Misyjnym – podkreśla ich wkład w podtrzymywanie zapalonego “ognia” misyjnego w Zgromadzeniu, w Kościele, “będącym stale w drodze”.
List nie mógł się zakończyć bez braterskiego wspomnienia dwóch salezjanów misjonarzy, którzy zostali zamordowani w pierwszych miesiącach obecnego roku w Burkinie Faso: ks. Antonio Césara Fernándeza i ks. Fernando Hernándeza. “Ci dwaj męczennicy naprawdę pomagają nam zbliżyć się coraz bardziej do najbardziej odpowiednich odpowiedzi na kluczowe pytanie, które jest tematem najbliższej Kapituły Generalnej 28: ‘Jaki salezjanin dla współczesnej młodzieży?’. Możemy powiedzieć, że... salezjanin, który żyje w permanentnym stanie męczeństwa”.
Tak więc salezjanie, którzy “są zawsze i przede wszystkim gotowi ‘podać powód swojej nadziei’, promieniować swoją wiarą, nawet wtedy, gdyby to ich przepowiadanie musiało być rozmyte czerwienią ich krwi”.
Pełny tekst listu jest dostępny tutaj.