Wspólnota zakonna została kanonicznie erygowana zaledwie pięć lat temu, a wszystkie te miejsca stanowią niewątpliwie małą obecność salezjanów, chociaż ta jest bardzo znacząca. Istotnie, w całej diecezji nie ma innej instytucji, która byłaby w stanie towarzyszyć dzieciom i młodzieży, a wśród salezjańskich aspirantów, którzy odbywają formację w Banpong, na środkowym obszarze kraju, nie mniej niż 50% pochodzi z terenu Chiang Mai.
W kwietniu diecezja Chiang Mai została podzielona, dając początek nowej diecezji – Chiang Rai; Chiang Mai pozostaje trzecią diecezją katolicką w kraju pod względem liczby wiernych: 50 tys. katolików i 15 tys. katechumenów.
W sytuacji, gdy nie ma nawet jednego stałego diakona, tych niewielu księży i zakonników tam obecnych może liczyć jedynie na wsparcie ze strony około 220 katechistów, którzy udzielają się w wioskach i szkołach publicznych, towarzysząc ludowi Bożemu. Jednak dla wielu ludzi młodych jedyną możliwością zdobycia minimalnej formacji religijnej, jest ta, jaka jest oferowana w czasie tygodniowych obozów letnich.
I wreszcie, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że około 70% katolików z diecezji mieszka w prowincji Mae Hong Son, na górzystym obszarze na granicy z Mjanmą, gdzie na chwilą obecną nie ma żadnej szkoły katolickiej i gdzie, w kontekście trudnej sytuacji związanej z rozwojem instytucji religijnych w tym kraju, nie będzie łatwo znaleźć zgromadzenie zakonne, które by się tam osiedliło.
Przełożony Generalny, jak Ksiądz Bosko, stale zachęca salezjanów do marzeń i mierzenia wysoko, a ubodzy młodzi ludzie z diecezji Chiang Mai być może marzą o przybyciu salezjanów, którzy podjęliby się ich edukacji.
Źródło: AustraLasia