Urodził się w Corbetta, blisko Mediolanu, w dniu 18 października 1873 jako czwarty z piętnaścioro dzieci – jego brat został później misjonarzem, a siostra siostrą zakonną kanosjanką. Studiował w seminariach mediolańskich, święcenia kapłańskie przyjał w dniu 4 kwietnia 1896 w Mediolanie. Jego biskup, błogosławiony kard. Andrea Ferrari mianował go, jako młodego 22-letniego kapłana, wicedyrektorem arcybiskupiego koledżu w Saronno. Po ośmiu latach pozwolenie na wstąpienie do salezjanów.
Uczył teologii moralnej i socjologii w studentacie w Foglizzo (1906-1910), po czym został mianowany proboszczem nowej parafii “Santa Maria Liberatrice” w Rzymie-Testaccio. Była to w tym czasie dzielnica ciesząca się złą sławą, która, dzięki dobroci nowego proboszcza, wyraźnie się zmieniła. Pewnego dnia, kiedy został napadnięty z zamiarem kradzieży przez jednego łobuza, powiedział do niego: “Dziękuję!”, nastawiając drugi policzek.
W 1916 roku Benedykt XV mianował go biskupem Sutri i Nepi. Wyznaczył sobie regulamin składający się z pięciu punktów: “Będę miłował moją diecezję jak oblubienicę. Na modlitwie będę rozmawiać z Jezusem o sprawach dusz. Nie podejmę żadnej ważnej decyzji bez skonsultowania się z Nim. Będę unikać luksusu i tego, co zbyteczne. Będę miał swój plan dnia i będę go wiernie przestrzegał. Dewizą mojego biskupiego życia będzie: miłość gotowa do wszelkiej ofiary”. I to czynił przez 26 lat w duchu salezjańskim: “Jestem, z daru Bożego, chrześcijaninem, kapłanem, salezjaninem i biskupem: muszę stać się świętym”.
Zależało mu jedynie, niezależnie od tego, ile to kosztowało wysiłku i poświęcenia, na dobru dusz. Charakterystycznymi cechami bpa Olivaresa były: łagodność rysów i oblicza, łagodność ducha. Umiał dawać świadectwo temu dwumianowi, który wybrał jako swoje biskupie motto: “Suaviter et fortiter”; to było odbiciem tej serdeczności, za którą tak bardzo opowiadał się Ksiądz Bosko. Darzył wielka miłością swoich kapłanów, starając się ich zrozumieć i zawsze ich broniąc.
Umarł 19 maja 1943 roku w Pordenone, gdzie udał się, aby wygłosić rekolekcje dla młodych licealistów z salezjańskiej szkoły. Zaraz po śmierci rozeszła się sława jego świętości. Jeden z lekarzy, który leczył go w szpitalu w Pordenone, wyznał: “Dokąd Kościół katolicki będzie miał herosów takich jak on, będzie odnosić zawsze nowe i wielkie triumfy. Tacy ludzie mogą głosić Ewangelię i mają prawo być słuchani także przez niewierzących”.
Papież Jan Paweł II ogłosił go Czcigodnym Sługą Bożym w dniu 20 grudnia 2004 roku.