Pierwszy moment modlitwy miał miejsce przy figurze Księdza Bosko na głównym dziedzińcu Valdocco, gdzie przypomniane zostało życie Księdza Bosko wśród młodzieży. “Ksiądz Bosko uczynił z tego miejsca przestrzeń dialogu i spotkania z ludźmi młodymi”. Tam też uczestnicy czuwania modlili się za całą młodzież świata.
Drugi moment modlitwy przypadł w Kaplicy św. Franciszka Salezego, w której Ksiądz Bosko zachęcał chłopców do głębokiej zażyłości z Bogiem w Eucharystii. Tam też przypomniane zostało rozmnożenie hostii przez Księdza Bosko i modlitwa Dominika Savio, jaką ten zanosił do Boga. Ta kaplica odegrała kluczową rolę w procesie wychowawczym, jaki proponował Ksiądz Bosko; była miejscem, w których zapraszał on swoich wychowanków do życia w obecności Boga.
Trzeci moment modlitwy miał miejsce w Bazylice, gdzie skupiono się na świadectwie Księdza Bosko i relacji, jaka łączyła go z Maryją Wspmożycielką. “Bez Niej, bez Wspomożycielki jego życie miałoby sensu”.
Na zakończenie uczestnicy czuwania zostali zaproszeni do szczególnej modlitwy w czasie, gdy artysta Andrea de Simone we wzruszający i zaskakujący sposób przedstawił historię życia Księdza Bosko poprzez rysunki na piasku. “Kiedy poproszono mnie o wykonanie tego na piasku – wyjaśnił – nie mogłem się oprzeć. Ksiądz Bosko to bardzo żywotny święty, będąc przykładem całkowitego zaufania młodzieży... Te rysunki na piasku przybliżyły życie Świętego, który zachęca nas do życia w nadziei i w radości”.
Na koniec Przełożony Generalny ks. Ángel Fernández Artime skierował tradycyjne “słówko na dobranoc”. “Mówienie o Księdzu Bosko jest mówieniem o Maryi Wspomożycielce. Święty młodzieży był głęboko przekonany, że to Ona uczyniła wszystko. Ale nie możemy myśleć o Księdzu Bosko, nie myśląc o jego matce, mamie Małgorzacie. Ksiądz Bosko nie urodził się bogatym. Ksiądz Bosko urodził się w jednej z wielu rodzin, będąc kruchym jak każde dziecko, a jego życia stało pod znakiem licznych ofiar, obecności Boga i mamy Małgorzaty. Dzisiaj jest okazja, aby podziękować za jego życie. Bez Księdza Bosko nie bylibyśmy tutaj jako Rodzina Salezjańska”.