Sam Przełożony Generalny ks. Ángel Fernández Artime tak osobiście relacjonuje to spotkanie: “13 września po południu miałem tę radość i szczęście spotkać się z moim drogim współbratem ks. Tomem, który przebywa we wspólnocie salezjańskiej na Watykanie. Pozdrowiłem go w stylu hinduskim i mocno się uściskaliśmy, dając wyraz braterskiej miłości.
Jest jeszcze wychudzony, ale znalazłem go pogodnego, świadomego, z wielkim pokojem wewnętrznym. Wyraził swoją głęboką wdzięczność Panu, Zgromadzeniu, ponieważ silnie odczuwał obecność Rodziny Salezjańskiej, która się za niego modliła, czyniąc to wraz z zakonnicami innych zgromadzeń.
Zrobiło na mnie ogromne wrażenie, kiedy dowiedziałem się, że każdego dnia odprawiał Eucharystię, chociaż czynił to bez chleba i wina, ofiarując Panu to, co przeżywał.
Przeżywał jako dar Boży bardzo proste rzeczy, takie jak spokojne spanie czy przeżywanie każdej chwili w pokoju. Na rozpoczęcie każdego nowego dnia nie przestawał się modlić, rozmawiając z Panem, ofiarując się za wszystkich, za Kościół, za młodzież.
Naprawdę świadectwo wiary ks. Toma wywarło na mnie wielkie wrażenie. Modliliśmy się w kaplicy wspólnoty salezjańskiej i udzieliłem mu błogosławieństwa Maryi Wspomożycielki. Wygłosiłem tam “słówko na dobranoc” i powiedziałem mu, że w mojej osobie są obecni wszyscy jego współbracia salezjanie i Rodzina Salezjańska na świecie.
Powiedziałem mu także, że jeśli pozwoli, ofiaruję mu salezjański krzyż, który zawsze ze sobą noszę. Wręczyłem mu go z wielką serdecznością, a on go przyjął z wielką wdzięcznością, po czym zaśpiewaliśmy naszej wspólnej Matce “Salve Regina”.
Zjedliśmy również razem bardzo prostą kolację. Zauważyłem, że mało waży, je powoli, ale je normalnie. Lekarze orzekli, że jest osłabiony, ale to kwestia czasu i odpoczynku, a wszystko będzie dobrze. Była to chwila wielkiego braterstwa.
Był to szczególny dzień, który stał pod znakiem spotkania ks. Toma z Ojcem Świętym, który przyjął go z ojcowskim uczuciem, z prostotą, która go cechuje i miłością, którą żywi do nas wszystkich”.