SG – Sanktuarium maryjne Księdza Bosko: Bazylika Maryi Wspomożycielki
Wyróżniony

24 maj 2023

(ANS – Rzym) – W drugą niedzielę października 1844 r. ksiądz Bosko miał sen, który był swego rodzaju kontynuacją tego, który miał w wieku dziewięciu lat. We śnie Maryja kazała mu prowadzić dużą grupę zwierząt różnego rodzaju.

Gdy szedł na czele tych zwierząt, stopniowo zmieniały się one w jagnięta. W pewnym momencie snu znalazł się przed bardzo wysokim kościołem. Wewnątrz kościoła na białym sztandarze widniał napis wielkimi literami: “Hic domus mea; inde gloria mea” (Tu jest mój dom; stąd rozejdzie się moja chwała). Dziewica powiedziała Księdzu Bosko: “Zrozumiesz wszystko, kiedy zobaczysz na własne oczy to, co teraz widzisz oczami swojego umysłu”.

W innym śnie, który ksiądz Bosko miał w 1845 r., Najświętsza Dziewica ukazała mu duże zbiorowisko dzieci, pole, a następnie trzy kościoły na Valdocco. Przy trzecim kościele Dziewica powiedziała Księdzu Bosko: "W tym miejscu, gdzie chwalebni męczennicy z Turynu Adwentor, Solutor i Oktawiusz ponieśli śmierć męczeńską, chcę, aby Bóg został uhonorowany w bardzo szczególny sposób”. Mówiąc to, położyła stopę i wskazał dokładnie miejsce, w którym zginęli męczennicy.

Ogromna i wspaniała Bazylika Maryi Wspomożycielki w Turynie, zbudowana przez św. Jana Bosko, otrzymała niebiańską inspirację i zachętę płynącą z tych sennych wizji z 1844 i 1845 roku. Przez 19 lat Ksiądz Bosko nosił tę ideę w swoim umyśle i wreszcie w 1863 roku przystąpił do pracy. Podążając za wskazówkami, które dała mu Dziewica, wybrał na swój kościół ku czci Maryi Wspomożycielki miejsce męczeństwa świętych Adwentora, Solutora i Oktawiusza, rzymskich żołnierzy zamęczonych pod rządami Maksymiana na początku IV wieku.

Jak spłacić kościół?

Po tym, jak władze wydały pozwolenie na budowę kościoła, Ksiądz Bosko natychmiast zdecydował się rozpocząć kopanie. Ks. Angelo Savio, administrator finansowy, sprzeciwił się temu, mówiąc: “Ależ, księże Bosko, to nie jest kaplica. To ogromny i drogi kościół. Dziś rano nie mieliśmy pieniędzy nawet na znaczki pocztowe”.

“To nie ma znaczenia" - odpowiedział ksiądz Bosko. "Zaczniemy! Czy kiedykolwiek zaczęliśmy coś z pieniędzmi, które mamy? Zostawmy coś Opatrzności Bożej!". I ksiądz Savio posłuchał.

Kiedy fundamenty kościoła zostały położone, ksiądz Bosko podszedł do wykonawcy, Carlo Buzzettiego. “Chcę ci zapłacić za tę piękną pracę” - powiedział do niego. “Nie wiem, czy to będzie dużo, ale to będzie wszystko, co mam”. Następnie wyjął sakiewkę i wysypał jej zawartość na ręce wykonawcy, który pomyślał, że otrzyma garść złotych monet.

Ten był przerażony, gdy zobaczył, że w jego ręce wpadło zaledwie osiem centów. “Nie martw się!”. Ksiądz Bosko natychmiast dodał z uśmiechem. “Matka Boża zapłaci za swój kościół. Ja jestem tylko narzędziem, kasjerem”. A do tych, którzy stali obok, rekł: “Zobaczycie!”. W międzyczasie ksiądz Bosko miał duży problem, ponieważ kilku zamożnych obywateli, którzy obiecali hojne datki, zmieniało zdanie, a inni mieli się odezwać później. A rachunek w wysokości tysiąca lirów za pierwsze dwa tygodnie prac musiał zostać uregulowany w ciągu kilku dni.

Nadzwyczajne uzdrowienia

Ksiądz Bosko powiedział, że wydatki na budowę kościoła zostały pokryte do ostatniego grosza, a wszystko było owocem łask otrzymanych za wstawiennictwem Maryi Wspomożycielki. Miejsce nie pozwala na wyliczenie wszystkich tych łask, ale wspomnijmy tutaj dwie o szczególnym znaczeniu.

Ksiądz Bosko został nagle wezwany do kobiety, która przebywała w łóżku i którą od trzech miesięcy dręczyła gorączka i uporczywy kaszel. “Gdybym mogła poczuć się choć trochę lepiej – powiedziała z trudem kobieta – gotowa jestem na wszelkie poświęcenie. Nawet samo wstanie z łóżka byłoby dla mnie wielką ulgą”. A co byłaby pani gotowa uczynić, by to otrzymać?” - zapytał ksiądz Bosko. “Wszystko, co ksiądz zechce” - odpowiedziała kobieta. “Proszę odmówić nowennę do Maryi Wspomożycielki”. “Jakie modlitwy mam odmawiać?”. “Przez dziewięć dni proszę odmawiać trzy razy ‘Ojcze nasz’, ‘Zdrowaś Maryjo’ i Chwała Ojcu na cześć Najświętszego Sakramentu i trzy razy ‘Zdrowaś Maryjo”, Najświętsza Królowo na cześć Najświętszej Dziewicy”.

“Dobrze! A jaki byłby czyn miłosierdzia?”. “Jeśli naprawdę poczuje się pani lepiej, może się pani przyczynić się do budowy kościoła Maryi Wspomożycielki na Valdocco”.

“Zrobię to bardzo chętnie, jeśli w czasie nowenny będę mogła opuścić łóżko i przejść się trochę po pokoju”. Wieczorem ostatniego dnia nowenny ksiądz Bosko był winien budowniczym tysiąc lirów. Udał się do tej chorej. W drzwiach powitała go służąca i z radością oznajmiła, że jego pani całkowicie wyzdrowiała, odbyła dwa spacery i poszła do kościoła podziękować za to Bogu.

Podczas gdy służąca opowiadała mu to wszystko, sama kobieta podeszła do niego. “Jestem uzdrowiona” - wykrzyknęła. “Byłam już w kościele.  Oto mała rzecz, którą obiecałam. Będzie tego więcej”.

Ksiądz Bosko wziął małą paczuszkę i po powrocie do Oratorium znalazł w niej pięćdziesiąt złotych napoleonów o wartości tysiąca lirów. Od tego momentu Matka Boża udzielała tak wielu i różnorodnych łask tym, którzy przyczynili się do budowy Jej kościoła, że można powiedzieć, że sama go zbudowała.

Prace nad kościołem trwały nadal, ale nadszedł dzień, w którym te musiały zostać zawieszone z powodu braku pieniędzy. Niespodziewanie pewnego dnia senator Antonio Cotta zadzwonił do księdza Bosko i zachęcił go do kontynuowania pracy. Kilka dni później ksiądz Bosko udał się do senatora i zastał go prawie umierającego. “Jeszcze kilka minut i odejdę” - wyszeptał senator.

“Jeszcze nie teraz” - rzekł ksiądz Bosko. “Matka Boża wciąż pana tu potrzebuje. Musi pan żyć, aby pomóc mi zbudować Jej kościół”. “Chętnie bym to zrobił, ale mój czas się skończył. Nie ma już nadziei” - dodał polityk. “A jakby się pan odwdzięczył, gdyby Maryja Wspomożycielka pana uzdrowiła?”. Zaskoczony tym pytaniem senator odpowiedział: “Jeśli zostanę uzdrowiony, obiecuję przekazywać na księdza kościół dwa tysiące lirów miesięcznie przez sześć miesięcy”.

“Dobrze – powiedział ksiądz Bosko – wracam do Oratorium i odmówię tyle modlitw do Maryi Wspomożycielki, które sprawią, jak mam nadzieję, że pan wyzdrowieje. Proszę mieć do Niej zaufanie. Ona jest nazywana Najpotężniejszą Dziewicą”. Potem pomodlił się za senatora i pobłogosławił go.

Trzy dni później senator Cotta odwzajemnił wizytę. “Oto jestem” - powiedział. “Ku zdumieniu wszystkich i wbrew wszelkim oczekiwaniom, Matka Boża mnie uzdrowiła. Oto dwa tysiące lirów, które obiecałem na ten miesiąc”. Płacił tę samą kwotę regularnie przez następne pięć miesięcy i żył kolejne trzy lata w dość dobrym zdrowiu, wdzięczny Matce Bożej. Często przynosił księdzu Bosko inne datki, mówiąc: “Im bardziej wspieram księdza dzieło, tym lepiej prosperuje mój biznes. W rzeczywistości Bóg zwraca mi, nawet w tym życiu, stokrotnie to, co daję z miłości do Niego”.

3 lipca 1867 r. ksiądz Bosko oświadczył w obecności niektórych swoich bliskich przyjaciół: “Cały kościół został zbudowany dzięki łaskom udzielonym przez Maryję Wspomożycielkę”. Jedna szósta kosztów, około miliona ówczesnych lirów, została pokryta z hojnych datków pobożnych ludzi. Reszta pochodziła z drobnych ofiar tych, którym Maryja Wspomożycielka pomogła w zdrowiu, biznesie, sprawach rodzinnych lub w inny sposób. “Każdy kamień, każdy ornament przedstawia jedną z Jej łask” - oświadczył ksiądz Bosko. Wykonawca budowlany, który początkowo otrzymał tylko osiem centów za swoją pracę, wyznał później, że “Kościół Maryi Wspomożycielki został spłacony do ostatniego centa!”.

InfoANS

ANS - “Agencja iNfo Salezjańska” - jest periodykiem wielotygodniowym telematycznym, organem komunikacji Zgromadzenia Salezjańskiego, zapisanym w Rejestrze Trybunału Rzymskiego pod nr 153/2007.

Ta witryna używa plików cookies także osób trzecich w celu zwiększenia pozytywnego doświadczenia użytkownika (user experience) i w celach statystycznych. Przewijając stronę lub klikając na któryś z jej elementów, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookies. Chcąc uzyskać więcej informacji w tym względzie lub odmówić zgody, kliknij polecenie „Więcej informacji”.