Co Ksiądz myśli o reformie, jaką chce przeprowadzić pani minister Celaá?
Muszę powiedzieć, że fakt, iż nie przebywam obecnie w Hiszpanii, nie pozwala mi na głębsze poznanie całej sytuacji, ale na podstawie tego, co podaje prasa i informacji moich współbraci z Hiszpanii, a także na bazie doświadczenia związnego z moim pobytem w ojczyźnie w latach poprzednich, gdy chodzi o ustawy dotyczące edukacji, mogę stwierdzić, że mamy tutaj do czynienia po raz kolejny ze straconą szansą na wielki społeczny pakt na rzecz edukacji w naszym kraju. Edukacja naszych dzieci i naszej młodzieży jest czymś bardzo wrażliwym i bardzo delikatnym. Przykro mi, że w tych czasach, kiedy tak dużo mówi się o dialogu, o uczestnictwie, o włączeniu, a nie o wykluczeniu ... nie możemy zdobyć się na połączenie sił na rzecz czegoś nowego...
Czy ta reforma będzie stanowić problem dla Zgromadzenia w Hiszpanii?
Dotąd, w kontekście różnych ustaw, potrafiliśmy iść do przodu. Siła tkwi w jedności, nie tylko naszej, ale wszystkich innych instytucji, z którymi dzielimy powołanie do wychowania młodzieży. Myślę tutaj o Szkołach Katolickich w Hiszpanii, Związkach Rodziców i innych instytucjach, z którymi podzielamy tę samą konecepcję na polu edukacji i szkolnictwa w zakresie szkoły prywatnej finansowanej przez państwo (enseñanza concertada). Trzymanie się razem jest niezbędne, ale chodzi tu nie tyle o obronę naszego prawa do istnienia, co być może teraz nie jest istotne, ale o coś głębszego: o podstawowe prawo do wolności na polu edukacji, ponieważ odnosi się to do prawa rodziców, które dotyczy wyboru rodzaju edukacji ich dzieci, zgodnie z ich przekonaniami obywatelskimi, moralnymi i religijnymi.
Zamykając kwestię reformy Celaá, czy myśli Ksiądz, że gdyby lepiej znano osobę Księdza Bosko, te “restrykcje” stałyby w kontrze do prywatnych szkół finansowanych przez państwo (educación concertada), co odnosi się również do naszych szkół w Hiszpanii?
Już dawno, bo w 1910 roku, mówił o tym ks. Rodolfo Fierro, salezjanin Księdza Bosko, który zabrał głos w imieniu salezjanów w kontekście debaty dotyczącej tzw. Ustawy Lucchetto” (ustawy, która została przyjęta 27 grudnia 1910 roku, a która zakazywała powołania do życia jakiegokolwiek stowarzyszenia religijnego lub zgromadzenia zakonnego bez wyraźnej zgody Ministerstwa Łaski i Sprawiedliwości, wydanej dekretem królewskim – przyp. red.).
“Nie przyszedłem, by walczyć, przyszedłem, aby powiedzieć o Towarzystwie Salezjańskim... Przybyłem, by zwyczajnie wyjaśnić, by poinformować, by zaprosić was do osobistego odwiedzenia naszych domów...”.
Jestem przekonany, że jeśliby poznano bliżej nie tylko nas, ale także liczne inne instytucje religijne i wychowawców, którzy poświęcają swoje życie wychowaniu młodzieży, znikłoby wiele uprzedzeń i upadłoby wiele kłamstw dotyczących szkolnictwa prywatnego finansowanego przez państwo (enseñanza concertada), przynajmniej tego o charakterze katolickim, bo to lepiej jest mi znane.
Jak Zgromadzenie Salezjańskie dostosowało się do tego okresu pandemii? radziło sobie w tym okresie pandemii?
Myślę, że można uczciwie powiedzieć, że dostosowywaliśmy się jak wszyscy inni, to znaczy tak, jak mogliśmy, i jak stopniowo uczyliśmy się, postępując zgodnie z wytycznymi władz państwowych przez ten cały czas, a jednocześnie rozeznając z naszej strony, z kreatywnością, co możemy zrobić, aby posłannictwo salezjańskie mogło być realizowane na całym świecie, rzecz jasna również w Hiszpanii. Muszę powiedzieć, że jestem bardzo zaskoczony kreatywnością wychowawczą i duszpasterską, jaką mogłem zaobserwować wokół siebie i na różnych kontynentach “salezjańskiego świata”. To był prawdziwy deszcz inicjatyw różnego rodzaju, pozwalających nam być obecnym na tysiące sposobów.
Jakie inicjatywy podejmują salezjanie, by stawić czoła skutkom tego wirusa?
Głównym frontem, którym się zajmowaliśmy i którym chcemy się nadal zajmować, jest zapewnienie dalszej działalności, działań wychowawczych i usług społecznych, posługi duszpasterskiej i towarzyszenia osobom (w każdy możliwy sposób i w każdej możliwie formie). Często można było spotkać na naszych placówkach wiele grup ludzi młodych, którzy byli gotowi w każdym momencie dostarczyć żywność, dotrzeć z pomocą do najbardziej potrzebujących rodzin, prowadzić lekcje online w tym trudnym czasie. Nieśliśmy pomoc w 63 krajach na całym świecie, co było możliwe dzięki wspaniałomyślności tysięcy osób, które włączyły się w kampanię, którą prowadziliśmy w związku z pandemią Covid-19. Publicznie, w czasie wideokonferencji poinformowałem o tych projektach pomocy, jakie były realizowane.
Jaka jest rola Salezjańskich Misji w obecnym czasie?
Jeśli chodzi o misje salezjańskie, mogę powiedzieć z głębokim poczuciem prawdy, że jako salezjanie Księdza Bosko na świecie jesteśmy mocno zaangażowani w dotarcie na najodleglejsze peryferie, do miejsc, do których ludzie na ogół nie chcą udać. Oczywiście, nie jesteśmy jedynymi w Kościele, którzy to czynią. Ale mogę zaświadczyć, że my, synowie Księdza Bosko, chcemy to robić i robimy to. W tym sensie droga, którą Zgromadzenie podąża w tych 134 krajach świata, pozostaje w całkowitej harmonii z tym, czego chciał i o czym śnił Ksiądz Bosko. Oczywiście nie mówię, że robimy wszystko dobrze, ale jest to droga, którą podążamy. Obok nas jest wielu świeckich, mężczyzn i kobiet, z którymi dzielimy tę misję wychowawczą i ewangelizacyjną, społeczną i humanizacyjną. Jest czymś wspaniłym to, co realizujemy wspólnie z licznymi młodymi ludźmi, którzy angażują się w wolontariat społeczny i misyjny. Są to zatem trudne czasy, ale pełne nadziei.
Gdyby Ksiądz Bosko żył teraz, jak Ksiądz myśli, jakie byłoby jego marzenie?
Niewątpliwie jego wielkim marzeniem byłoby widzieć młodych szczęśliwych tutaj i w wieczności, jak zawsze powtarzał to swoim wychowankom. Z tym łączy się marzenie, by nie widzieć już żadnego chłopca, żadnej dziewczyny, człowieka młodego bez kogoś, kto przyjmie ich jak przyjaciel, jak wychowawca, jak ojciec i matka. Rzecz jasna jego marzeniem nie przestaje być również przygotowanie ich do życia i ukazanie transcendentnego znaczenia, które ostatecznie, jeśli przyjmą go w wolności, oznacza Boga, ponieważ Ksiądz Bosko zawsze chciał doprowadzić swoich chłopców do spotkania z Bogiem. Jego marzenie w tym względzie się nie zmieniło, jest takie samo jak 162 lata temu i pozostanie niezmienione tak długo, jak długo będą ludzie młodzi w społeczeństwie i tak długo, jak będą osoby opuszczone, wykluczone i ubogie.
Który ze snów Księdza Bosko zrobił na Księdzu największe wrażenie?
Zamiast wybierać sen spośród tych wielu, jakie miał Ksiądz Bosko, wolę powiedzieć o tym, co zawsze mnie wzruszało i nie przestaje mnie wzruszać także dzisiaj, gdy chodzi o Księdza Bosko. Tym czymś jest jego pasja wychowawcza, jaką darzył młodzież; jego radykalne przekonanie, z jakim powtarzał każdego dnia: “Dla was studiuję, dla was pracuję, dla was jestem gotów także oddać swoje życie”. Są to słowa, które, jeśli czynisz je własnymi, napełniają cię siłą i radością.
Źródło: El Correo de Andalucía