Trzej salezjanie, którzy pracują w parafii w San Benito Petén, liczącej 80 tys. osób, stale są u boku ludności. Jednak liczba zakażonych wzrosła w tym kraju i rząd narzucił jeszcze większe restrykcje dotyczące przemieszczania się. Dlatego też ks. Giampiero de Nardi, miejscowy salezjanin misjonarz, zadbał o jadłodajnię dla osób najbardziej potrzebujących: osób nie posiadających dochodów, a więc nie będących w stanie zadbać o jedzenie.
W sytuacji braku środków transportu publicznego, bo ten został zawieszony, i godziny policyjnej obowiązującej w ostatnich tygodniach, kraj stara się zapanować na rozprzestrzenianiem się koronawirusa w tym kraju. A tymczasem salezjanie nadal starają się zapewnić ludności posługę duszpasterską, towarzyszenie, a także usługi społeczne. Oprócz codziennej transmisji mszy św. online, procesji ulicami miasta z Najśw. Sakramentem na pokładzie samochodu, dostarczaniem pożywienia w weekendy, teraz pomyślano o otwarciu tej stołówki.
Ta społeczna jadłodajnia pomoże w najbliższych tygodniach setkom osób, które zostały bez środków do życia z powodu koronawirusa.
“W czasie pandemii chcemy nadal pomagać najbardziej potrzebującym” – powiedział ks. de Nardi. “W tym względzie zasadniczym wsparciem będzie dla nas dotarcie w tych dniach transportu z Kanady z niepsującą się żywnością. A poza tym chcemy zakupić warzywa, przyprawy, trochę mięsa, tak by rodziny mogło je jeść przynajmniej raz w tygodniu”.
Salezjanin misjonarz wyjaśnia, że “funt kurczaka kosztuje prawie 0,70 euro, co wystarczy dla trzech osób”. Jednocześnie “widać współpracę ludności, która dostarcza niepsującące się produkty żywnościowe, które potem są rozprowadzane. Ryż, fasola, jajka, olej, makaron... docierają każdego dnia do stołówki salezjańskiej solidarności, co jest możliwe dzięki hojności tych ludzi”.
W bardzo wąskiej przestrzeni fizycznej, z przedzielajacą ją drogą, znajdują się miasta Petén: Santa Elena, która liczy 50 tys. mieszkańców, i Flores, ośrodek administracyjny departamentu. Obawa, że ten kryzys się nie skończy i nastąpi wzrost aktów przemocy w celu zdobycia pożywienia, skłoniła salezjanów do otwarcia tej stołówki, by w ten sposób pomóc ludności, która najbardziej cierpi w obecnym czasie koronawirusa.