PRZESŁANIA PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO - ŚW. FRANCISZEK SALEZY: WIELKI DAR
Wyróżniony

11 luty 2022

“Niech miłość i łagodność Franciszka Salezego prowadzą mnie we wszystkim”. Takie postanowienie powziął Ksiądz Bosko na początku swojego życia kapłana-wychowawcy. I ze względu na to odniesienie do Franciszka Salezego salezjańska pedagogika wzięła od niego swoją nazwę.

Pewna nauczycielka napisała: „Każdego dnia jestem w klasach. Przed Covidem, kiedy wchodziłam, wszyscy wstawali i tulili się do mnie. Teraz to się już nie dzieje. Dzieci z czwartej i piątej klasy mają ochotę podbiec do mnie, ale powstrzymują się. Natomiast te z pierwszej klasy pozostają nieruchome, bez żadnej reakcji, zimne. Bardzo mnie to martwi, gdy chodzi o ich zdolność do wyrażania swoich uczuć w przyszłości”. Inna dodaje: „Musimy stawiać czoła wyraźnemu wzrostowi agresji wśród uczniów”. „Trzymaj się z dala od innych!” - można usłyszeć od rodziców dzieci.

Jak wielki ciężar samotności, depresji i niepewności będą niosły ze sobą przez długi czas współczesne dzieci? Jaka interwencja pedagogiczna będzie tu najlepsza?

„Kto czuje się kochany, pokocha” – mawiał Ks. Bosko. Ale serdeczność i dobroć nigdy nie były spontanicznymi cnotami.

Również w przypadku Księdza Bosko łagodność nie była darem naturalnym. Wyznał, że obudził się ze „snu”, który miał w dziewiątym roku życia, z pięściami bolącymi od ciosów zadawanych młodym bluźniercom.

Jako nastolatek energicznie bronił swojego przyjaciela Alojzego Comollo: „Kto jeszcze powie choćby jedno wyzwisko, będzie miał ze mną do czynienia. Wtedy najwyżsi i najbardziej bezczelni stanęli przed mną murem, podczas gdy jeden z nich, czując się pewnie za taką zasłoną, dwukrotnie spoliczkował Alojzego. Wpadłem we wściekłość. Nie mogąc sięgnąć po jakiś kij czy krzesło, złapałem jednego ze stojących przede mną za ramiona i posługując się nim jak maczugą, zacząłem nim uderzać pozostałych. Czterech upadło na ziemię, pozostali uciekli z krzykiem”. Później poczciwy Alojzy zganił go za ten gwałtowny pokaz siły: „Dość. Twoja siła mnie przeraża. Bóg nie dał ci jej po to, abyś masakrował swoich kolegów. Przebaczaj i odpłacaj dobrem za zło, proszę”. Te słowa to jakby powtórka tych, które usłyszał z ust dostojnej Pani we śnie:„Nie ciosami, ale łagodnością i miłością musisz zdobyć ich przyjaźń”. W ten sposób Jan Bosko nauczył się nie tylko przebaczać, ale także i tego, jak ważne jest panowanie nad sobą. Nigdy tego nie zapomni. Zawsze będzie niósł ze sobą ten powiew łagodności, a nikomu nie będzie wiadome, ile to go będzie kosztowało, ale w ten sposób, zgodnie ze słowami Jezusa, „posiądzie ziemię”.

Panegiryki św. Franciszka Salezego, które zwykle były czytane w seminarium, skłoniły go do refleksji. Zgodnie z jego testamentem duchowym, czwarte postanowienie, które podjął po przyjęciu święceń kapłańskich, było następujące: „Niech miłość i łagodność św. Franciszka Salezego prowadzą mnie we wszystkim”.

A kiedy miał wybrać nazwę dla powstającego Oratorium, nie miał wątpliwości: „Będzie się nazywało Oratorium św. Franciszka Salezego. Także później do pierwszych młodych ludzi, którzy będą dzielić z nim życie, powie: „Nazwiemy się Salezjanami”. Dlaczego? „Ponieważ część naszej posługi, która wymaga wielkiego spokoju i łagodności, oddaliśmy pod opiekę tego świętego, aby wyjednał nam łaskę u Boga, byśmy mogli naśladować go w jego niezwykłej łagodności i zdobywaniu dusz”.

Łagodność, cnota „rzadsza niż doskonała czystość”, jest „kwiatem miłości”, jest miłością wcielaną w życie, jak nauczał św. Franciszek Salezy. „Zalecam wam przede wszystkim ducha łagodności, który rozpala serce i zdobywa dusze” – pisał do młodej ksieni.  

Pod koniec wojny, która trwając cztery długie lata, zdecydowanie ignorowała tę cnotę i pogardzała nią w relacjach między narodami, ówczesny przełożony generalny, ks. Paweł Albera, poświęcił łagodności cały list okólny. „Cnota łagodności wymaga dominacji nad porywczością własnego charakteru, tłumienia wszelkich odruchów zniecierpliwienia i zabronienia językowi wypowiadania choćby jednego słowa, które byłoby obraźliwe względem osoby, z którą mamy do czynienia. Domaga się odrzucenia wszelkich form przemocy w zachowaniu, propozycjach i działaniach”. Jak się wydaje, ks. Albera nie mógł zapomnieć, w kontekście przekazanej nam łagodności, „odrobiny tego pogodnego i pełnego dobroci spojrzenia, które jest prawdziwym i przejrzystym zwierciadłem prawdziwie łagodnej duszy, pragnącej jedynie uszczęśliwić każdego, kto się do niej zbliży”.

Łagodność nie jest synonimem cukierkowatości, przypochlebności,  które są jej karykaturami. Łagodność wcale też nie jest słabością. Niekontrolowana przemoc jest słabością. Serdeczna łagodność to spokojna, cierpliwa i pokorna siła. Ksiądz Bosko łączy w swojej posłudze zarządzania łagodność i stanowczość. Ten duch dobroci, słodyczy i łagodności został głęboko zakorzeniony w pierwszych salezjanach i należy do naszej najstarszej tradycji. Oznacza to, że nie możemy go lekceważyć, a tym bardziej zatracić, bo wtedy grozi nam znaczne osłabienie naszej tożsamości charyzmatycznej.

Dla wielu młodych ludzi doświadczeniem, które najbardziej zapamiętali po ich spotkaniu z Rodziną Salezjańską na świecie, jest często bezpośredniość, serdeczne przyjęcie i serdeczność, jakich doznali. Jednym słowem – duch rodzinny. Na początku mówiono nawet o „czwartym ślubie salezjańskim”, który obejmował dobroć (przede wszystkim), pracę i system prewencyjny.

Nie możemy sobie wyobrazić obecności salezjańskiej w świecie, obecności Córek Maryi Wspomożycielki, Salezjanów Księdza Bosko i trzydziestu dwóch grup, które tworzą Rodzinę Salezjańską Księdza Bosko, bez tej charakterystycznej cechy, jaką jest dobroć jako element ją wyróżniający. A przynajmniej powinniśmy go posiadać, jak to przypomniał papież Franciszek, jako świetlany wyraz „opcji Valdocco”.

Mowa tu o naszej opcji dla stylu salezjańskiego, na który składają się: dobroć, miłość, rodzinność i obecność. Posiadamy skarb, dar otrzymany od Księdza Bosko, który teraz musimy ożywić. 

InfoANS

ANS - “Agencja iNfo Salezjańska” - jest periodykiem wielotygodniowym telematycznym, organem komunikacji Zgromadzenia Salezjańskiego, zapisanym w Rejestrze Trybunału Rzymskiego pod nr 153/2007.

Ta witryna używa plików cookies także osób trzecich w celu zwiększenia pozytywnego doświadczenia użytkownika (user experience) i w celach statystycznych. Przewijając stronę lub klikając na któryś z jej elementów, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookies. Chcąc uzyskać więcej informacji w tym względzie lub odmówić zgody, kliknij polecenie „Więcej informacji”.