Peru – Być misjonarzem to znaczy siać: ks. Józef Kamza

23 czerwiec 2016

(ANS – Yurimaguas) – Indianie Achuar to lud tubylczy zamieszkujący tereny między Peru a Ekwadorem, należący do rodziny języka jiwaro, podobnie jak Shuar, Shiwiar, Awajun i Huambisa. Mieszkają nad brzegami rzek Pastaza i Huasaga. Słowo “Achuar” pochodzi od nazwy wielkich palm rosnących w tym rejonie, a miejscowa ludność tłumaczy ten termin jako “człowiek z bagien”. To właśnie tam salezjanin, ks. Luigi Bolla rozpoczął swoją misyjną przygodę trwającą 50 lat, znaczoną pasją głoszenia Słowa Bożego. Dzisiaj tę misję kontynuuje ks. Józef Kamza, salezjanin, misjonarz z Polski.

Ks. Kamza głosi Słowo Boże czterem plemionom: Shapra, Kandozi, Shawi i Awajun. Ksiądz Józef odwiedza każde z nich raz w roku. Pozostaje tam przez 3-4 tygodnie. Zazwyczaj porusza się łodzią canoa.

Zna drogi, ale gdy wchodzi w głąb dżungli zabiera ze sobą przewodnika. W odwiedzanych wioskach udziela wiernym sakramentów, odprawia Msze świętą, wspólnie z wiernymi czyta Pismo święte, razem śpiewają pieśni i odmawiają różaniec. Dzieciom mówi katechezę i gra z nimi w piłkę, a dla dorosłych przygotowuje wykłady. Nieocenioną pomocą są wolontariusze. Misjonarzowi byłoby o wiele ciężej robić wszystko samodzielnie. Dzięki wolontariuszom owoce pracy są większe. Wspierają polskiego misjonarza głównie w pracy z dziećmi.

Rodziny indiańskie, które odwiedza polski misjonarz, są wielodzietne. Żyją ubogo. Ksiądz Józef wspomina, że można uczyć się od nich gościnności, serdeczności, radości z małych rzeczy i szacunku do życia.

Tradycja indiańska wymaga poczęstowania każdego gościa specjalnym napojem – masato, który jest przygotowywany z manioku. Oczyszczony korzeń kroi się na mniejsze cząstki, gotuje, przeżuwa i ubija. Na początku ks. Józef miał opory, aby je pić, ale to minęło. Masato w każdym plemieniu smakuje inaczej, a podawać je może tylko kobieta. W rodzinach indiańskich obowiązki są podzielone pomiędzy kobietę i mężczyznę. Ludzie uprawiają poletka, na których sadzą m.in. maniok, kukurydzę i ryż.

Na pytanie: skąd ksiądz czerpie siłę do niesienia Dobrej Nowiny?, misjonarz odpowiada:

„Gdy płynę w canoa około 6-7 godzin, odmawiam różaniec i modlę się koronką – to daje mi siłę. Bez kontaktu z Bogiem nic bym nie zdziałał, dlatego modlitwa, modlitwa i jeszcze raz modlitwa. Poza tym czytam książki, no i pamiętam o haśle przewodnim misjonarza: ‘musisz mieć mentalność siewcy’. Pan Jezus nigdy nie oszukuje, potrafi wyciągnąć z największych tarapatów. Nie ma problemu, którego nie można by z Nim przezwyciężyć”.

ARTYKUŁY POKREWNE

InfoANS

ANS - “Agencja iNfo Salezjańska” - jest periodykiem wielotygodniowym telematycznym, organem komunikacji Zgromadzenia Salezjańskiego, zapisanym w Rejestrze Trybunału Rzymskiego pod nr 153/2007.

Ta witryna używa plików cookies także osób trzecich w celu zwiększenia pozytywnego doświadczenia użytkownika (user experience) i w celach statystycznych. Przewijając stronę lub klikając na któryś z jej elementów, wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookies. Chcąc uzyskać więcej informacji w tym względzie lub odmówić zgody, kliknij polecenie „Więcej informacji”.